Nowe granice w Europie według Rosji

i

Autor: pixabay/X

kontrowersje

Taką mapę Europy pokazali w telewizji. O co chodzi w tym obrazku?

Rosja od lat powtarza swoją wersję granic Ukrainy. Do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale podczas ostatniej konferencji, w której głos zabrał Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew, pokazano mapę na której nie poznacie granic Polski i kilku innych krajów Europy.

Telewizyjny "Maraton Wiedzy", a w jego trakcie czas na propagandowe hasła znane w całej Rosji. W tym jedynie tytułowym programie Dmitrij Miedwiediew wygłaszała znane już hasła o tym, że Ukraina to Rosja. Co mogli usłyszeć widzowie?

Wszyscy nasi przeciwnicy muszą stanowczo i na zawsze zrozumieć prostą prawdę: terytoria po obu brzegach Dniepru stanowią integralną część strategicznych historycznych granic Rosji, dlatego wszelkie próby ich przymusowej zmiany, doraźnego odcięcia, są skazane na niepowodzenie

- mówił na tle mapy Europy, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. 

Podczas programu powtórzone zostały jeszcze inne hasła znane z rosyjskiej propagandy:

  • główną wartością Ukrainy, której Federacji Rosyjska nikomu nie ustąpi, są ludzie i wskazanie, że to Zachodowi zależy na ziemiach i surowcach ukraińskich
  • nie potrzebujemy cudzej ziemi, ale swojej nie oddamy
  • a atak na Ukrainę nazywany jest "przypadkiem szczególnym" i reakcją na "wymuszoną odpowiedź na politykę reżimu Bandery i kolektywnego Zachodu".

Te słowa nie mogły pozostać bez komentarzy płynących z różnych krajów zachodu. Agnieszka Legucka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych porównała wypowiedź Miedwiediewa o tym, że "Ukraina to Rosja" do "1984" George'a Orwella. "Wojna to pokój, wolność to niewola, ignorancja to siła". "Cóż - nie powinniśmy ignorować Ukrainy" - czytamy w jej wpisie na X. 

Mapa z Polską według Rosjan

Uwagę, oprócz znanych już powszechnie propagandowych wizji rządzących Rosją zwraca jeszcze mapa, która była ilustracją dla całej wypowiedzi. Mapa to nie tylko poszerzenia granic Rosji, ale też całkowita zmiana grani, między innymi, Polski. Terytorium Ukrainy pozostaje najmniejszą wysepką po zalewie terytorium Rosji, ale też Polski i Węgier!

Ubrany w tunikę w stylu Kim Dzong Una Dmitrij Miedwiediew mówi: 'Ukraina to zdecydowanie Rosja' i pokazuje mapę tego, co jego zdaniem powinno pozostać na Ukrainie. Spoiler: niewiele!

- czytamy we wpisie Maxa Seddona, dziennikarza "Financial Times".

Podobną mapę mogliśmy już zobaczyć w 2022 roku, wtedy przedstawiała "rozbiór Ukrainy" z udziałem Polski. Przesunięcia granic sugerują, ze nie tylko Rosja ma zyskać na zdobyciu Ukrainy. 

Polska od miesięcy stara się walczyć z rosyjską propagandą, podbnie inne kraje Europy ograniczają udostępniane treści do minimum. Na Łotwie systemy prawne bardzo rygorystycznie podchodzą do kwestii blokowania kanałów telewizyjnych, stacji radiowych czy profilów w mediach społecznościowych, które powielają propagandę Putina. Ryga, jako pierwsza stolica w UE, zdecydowała o znaczącym ograniczeniu działania telewizji Russia Today. 

Kolejne pokolenia Rosjan dorastają pod wpływem całkowicie fałszywej propagandy, przedstawiającej w sposób kłamliwy obraz współczesnego świata. Owa propaganda Kremla ma charakter totalny, przypominający najbardziej mroczne czasy nazistowskie czy sowieckie”

- podkreślała Olha Herasymiuk, przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Ukrainy, na zorganizowanej w Warszawie konferencji "Stop dezinformacji i rosyjskiej propagandzie".

Ekspertka dodała, że przez lata agresywna polityka Rosji spotykała się z obojętnością demokratycznego świata, co w dużej mierze było wynikiem skutecznych działań propagandowych i dezinformacyjnych prowadzonych przez Kreml.

GALERIA: To europejskie miasta przyszłości! Trójmiasto w prestiżowym rankingu

Pomorskie. Daniele walczą w Kosakowie
Listen on Spreaker.