Poszukiwany Grzegorz Borys

i

Autor: Pomorska Policja

poszukiwania

Nurek szukał Grzegorza Borysa, zmarł w szpitalu. Trop urwał się przed zbiornikiem wodnym

Nie żyje strażak-nurek biorący udział w poszukiwaniach Grzegorza Borysa. Do wypadku doszło w trakcie przeszukiwania zbiornika wodnego przy ul. Lipowej i ul. Źródło Marii w Gdyni. Nurek stracił przytomność.

AKTUALIZACJA 9 listopada:

Bartosz Błyskala został pochowany na Kaszubach. Pogrzeb odbył się w pełnym ceremoniale. 

AKTUALIZACJA: 17:15 1 listopada

W środę (1 listopada) w gdyńskim szpitalu zmarł 27-letni strażak-nurek Bartosz Błyskal. Mężczyzna brał udział w akcji poszukiwawczej Grzegorza Borysa. W środę nieprzytomnego wyciągnięto go ze zbiornika wodnego i przewieziono do szpitala.

Z głębokim smutkiem informujemy, że nasz kolega sekc. Bartosz Błyskal, poszkodowany w wypadku nurkowym w czasie działań prowadzonych przez Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego "Gdańsk", zmarł w szpitalu w Gdyni. Cześć Jego Pamięci

 - napisali w mediach społecznościowych strażacy z KMP w Gdańsku.

Nurek szukał Grzegorza Borysa, zmarł w szpitalu?

Strażak-nurek brał udział w akcji poszukiwawczej Grzegorza Borysa. W środę nieprzytomnego wyciągnięto go ze zbiornika wodnego przy ul. Lipowej i ul. Źródło Marii w Gdyni. Jak podał oficer prasowy straży pożarnej w Gdańsku bryg. Jacek Jakóbczyk pod wodą doszło do wypadku nurkowego.

"Na miejscu pracują policjanci i prokurator, którzy będą wyjaśniali przyczyny śmierci" - dodał Jakóbczyk.

Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Andrzej Bartkowiak w mediach społecznościowych w imieniu braci strażackiej złożył kondolencje i wyrazy współczucia rodzinie i najbliższym zmarłego.

Działania strażaków-nurków ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego "Gdańsk" były prowadzone w środę od rana na wniosek policji.

Jak podał oficer prasowy straży pożarnej w Gdańsku bryg. Jacek Jakóbczyk, w środę w trakcie działań w zbiorniku przy ul. Lipowej i ul. Źródło Marii w Gdyni doszło do wypadku nurkowego. "Nieprzytomny nurek został zabrany karetką do szpitala w Gdyni" - dodał.

Gdzie poszukiwany jest Grzegorz Borys?

Wyjaśnił, że działania strażaków-nurków ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego były prowadzone w środę od rana na wniosek policji. W poniedziałek funkcjonariusze odnaleźli plecak należący prawdopodobnie do Grzegorza Borysa.

Niedaleko tego miejsca, przy mokradłach nieopodal Źródła Marii, w piątek 20 października po zabójstwie pies tropiący zgubił trop za poszukiwanym Grzegorzem Borysem. Według pierwszych informacji właśnie tamtędy miał uciekać 44-latek.

Jak podała wp.pl, w poniedziałek funkcjonariusze żandarmerii w pobliżu Źródła Marii znaleźli plecak z gotówką, który mógł należeć do Grzegorza Borysa. Oficjalnie zarówno policja, jak i żandarmeria nie potwierdza, ale też nie zaprzecza, że trafiono na nowy ślad.

44-letni Grzegorz Borys jest podejrzany o zabójstwo 6-letniego syna. Do zbrodni doszło w piątek, 20 października w bloku przy ul. Górniczej w Gdyni Fikakowie. Środa jest trzynastym dniem poszukiwań

Pomorskie. Obława policji w Gdyni. Zamordowany sześcioletni chłopiec