Co jeść nad Bałtykiem? Najlepiej nic
Lody, gofry i zapiekanki - w nadmorskich miejscowościach znajdziecie je w najróżniejszych odmianach i z dodatkami wszelkiej maści. Jedno jest pewne: nad Bałtykiem jest drogo i niezdrowo. Przyjrzała się temu znana w sieci Mama Pediatra, która skrytykowała kulinarny aspekt podróżowania nad morze.
Polecany artykuł:
potrawy lokalne, tradycyjne, domowe, dobrze doprawione, świeże, smaczne, jak u mamy, z bazarku, wolno gotowane.
Ale to tylko marzenia …
Nasze kurorty owszem, umiejscowione są pięknie: morze, góry i jeziora. Deptaki, promenady, plaże, tarasy widokowe. Każdy znajdzie coś dla siebie.Oby tylko nie musiał tam jeść.
Podróże kształcą, to wiemy.W przypadku polskich kurortów kulinarnie nas, niestety, nie wykształcą.
- napisała Mama Pediatra.
Influencerka często zwraca uwagę na otyłość wśród dzieci i w tym kontekście wskazuje też na gastronomiczne budki z którymi mamy do czynienia w nadmorskich miejscowościach. W dodanych zdjęciach zobaczymy budki z goframi, frytki, smażone ziemniaki posypane przyprawami i mocne komentarze.
Magdalena Marciniszyn, pediatra specjalizująca się m.in. w leczeniu otyłości u dzieci, opublikowała na swoim profilu na Instagramie zbiór zdjęć pokazujących, co można zamówić do jedzenia w nadmorskich miejscowościach, do których chętnie wyjeżdżamy latem. Wybór jest między niezdrowym, smażonym, słodkim i wysoko przetworzonym. Nie ma lokalnych specjałów i nic z domowej kuchni. Trzeba przyznać, ze w istocie - tak wyglądają gastronomiczne stanowiska nad Bałtykiem.
GALERIA: Ceny lodów i gofrów to już nawet nie paragony grozy. Budki z lodami to już... ściana płaczu!