Zakończenie wieloletniej służby to okazja do wspomnień, podziękowań i życzeń. Goście uroczystego apelu, podczas którego pożegnano zastępcę komendanta miejskiego PSP w Gdyni st. bryg. Mirosława Mendyka, wręczali mu tradycyjne upominki, jak modele wozów strażackich, szable, grafiki czy karykaturę bohatera oraz dziękowali za cierpliwość, koleżeństwo, naukę i przekazaną wiedzę, bo uczyć się trzeba od najlepszych. A także życzyli pomyślności, dalszej aktywności, realizacji wszystkich marzeń, na które nie było do tej pory czasu oraz satysfakcji z realizacji nowych celów. I choć było to spotkanie pożegnalne, to pełne śmiechu.
Karierę strażacką bohatera spotkania przybliżył komendant miejski PSP w Gdyni bryg. Marcin Nowak.
Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy, albowiem zgromadziliśmy się tutaj, by złożyć życzenia i podziękowania st. bryg. Mirosławowi Mendyce, który kończy służbę w Państwowej Straży Pożarnej. Zanim to jednak uczynimy, pozwólcie państwo, że przybliżę w kilku zdaniach przebieg jego jakże bogatej i wieloletniej służby - przeszło 36 lat. Postaram się przytoczyć tylko najważniejsze fakty, żeby państwa nie znudzić, aczkolwiek to bardzo bogata kariera. 10 grudnia 1986 roku - data zatrudnienia na stanowisku pomocnika przodownika roty. W następnych latach awansował na poszczególne stanowiska służbowe. Rok 1989 - przodownik roty, rok 1990 - pełniący obowiązki szefa zmiany, następnie szef zmiany. Rok 1992 - dowódca sekcji. Rok 1997 - dowódca zmiany
- wyliczał szczeble kariery bryg. Marcin Nowak.
Od 15 lutego 2015 zastępca komendanta miejskiego PSP w Gdyni do dnia dzisiejszego, czyli pełne 18 lat na tym stanowisku. Szacunek! Uczestniczył w wielu, niejednokrotnie skomplikowanych akcjach ratowniczo-gaśniczych. Podczas służby wielokrotnie nagradzany i odznaczany.
- dodawał.
W imieniu gdyńskiego samorządu podziękowania komendantowi Mendyce złożył Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni ds. jakości życia.Na koniec spotkania gościom i współpracownikom podziękował kończący służbę strażak.
36 lat, 2 miesiące, 5 dni. To jest mój wynik. Ale tego wyniku by nie było gdyby nie pewne osoby, którym należą się podziękowania - mówił st. brygadier, wymieniając spotkanych na strażackiej drodze ludzi. - Ale przede wszystkim bardzo duże podziękowania kieruję w stronę strażaków gdyńskiej komendy. Myślę, że nie będziecie pamiętać tego co było złe, tylko to co dobre, a jak przyjadę kiedyś na dyżurkę, to nikt nie zapyta - a pan do kogo