Nasza dzisiejsza historia jest o miłości, która może na nas trafić wszędzie i niezależnie od życiowego doświadczenia.
- opisuje w swoich mediach społecznościowych PKS Słupsk SA.
Jak czytamy, Ta opowieść zaczęła się w autobusie linii 416 jadącym do Czarnej Dąbrówki. "Gdy nasz kierowca, Pan Marek, rozpoczynał swój dzień pracy na tej trasie, nie podejrzewał, że jego życie za chwilę odmieni się na zawsze" - czytamy.
Na Węźle Transportowym w Słupsku, do prowadzonego przez niego autobusu wsiadła jego przyszła żona, pani Lila, z którą nawiązał miłą rozmowę podczas 15-minutowego postoju.
Jak opowiadała nam później Pan Marek - rozmowa tak bardzo się kleiła, że kontynuowali ją na facebooku, w domu, potem przy kawie i ciastku… Od słowa do słowa relacja dojrzewała tak, że aż w końcu nasz kierowca i jego pasażerka stanęli razem na ślubnym kobiercu
- czytamy we wpisie na Facebooku.
Takie historie przypominają nam, że szczęście może przyjść niespodziewanie, nawet podczas z pozoru zwykłego dnia w pracy.
- dodają autorzy postu.