Uratowali 66 psów krzywdzonych w pseudo hodowli. Brakuje im teraz suchej i mokrej karmy

i

Autor: Schronisko "Promyk"

zwierzęta

Uratowali 66 psów krzywdzonych w pseudo hodowli. Brakuje im teraz suchej i mokrej karmy

2024-04-12 11:09

We wtorek ( 9 kwietnia) do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt „Promyk” w Gdańsku Kokoszkach trafiło 66 psów uratowanych przez straż miejską, policję i pracowników „Promyka” z pseudohodowli na św. Wojciechu. Zwierzęta są bardzo zaniedbane i płochliwe, zajmuje się nimi trójka lekarzy weterynarii, pracownicy schroniska i wolontariusze. Schronisko apeluje o wsparcie - każdą ilość suchej i mokrej karmy dla szczeniąt i karmiących matek - przekazuje gdański magistrat.

"Takiej interwencji w schronisku jeszcze nie było"

Powiadomionym przez mieszkańców św. Wojciecha strażnikom miejskim z Referatu Ekologicznego, policjantom i pracownikom schroniska „Promyk” ukazał się podczas interwencji tragiczny obraz. Jak podaje gdański magistrat, nielegalnej pseudohodowli zastali wielkie stado psów w opłakanym stanie – w większości małych ras, jak jamniki, cavaliery, yorki, shih tzu. Uratowane z nieludzkich warunków zwierzaki przewieziono do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt „Promyk” na Kokoszkach.

Przez ostatnich kilkanaście godzin pracujemy cały czas, bo takiego transportu interwencyjnego jeszcze w historii schroniska nie było

– mówi Emilia Salach, dyrektorka oliwskiego zoo i schroniska „Promyk”.

- Trzeba każde zwierzę obejrzeć, przebadać weterynaryjnie, sprawdzić kondycję. Mamy jednego lekarza i wsparcie naszych przyjaciół z kliniki zewnętrznej oraz wolontariuszy, więc psami zajmuje się obecnie trzech lekarzy weterynarii. Sytuacja jest bardzo napięta, bo psy są bardzo zaniedbane, chore, z otwartymi ranami, przestraszone, bardzo zapchlone i płochliwe.

Zwierzęta są już bezpieczne. Co dalej?

Zwierzaki są w każdym wieku, od osesków, które jeszcze nie widzą, po bardzo sędziwe, o czym świadczą różne zwyrodnienia. Ponad jedna trzecia psów to szczeniaki z przeznaczeniem na sprzedaż. Psy dorosłe były chowane do rozrodu.

Każdy z przypadków jest bardzo indywidualny. One są nieufne, bo pewnie nie miały dużego kontaktu z człowiekiem. Chowały się we własnym towarzystwie. Widać, że nie są przyzwyczajone do człowieka. Ale to nie są rasy agresywne i bardzo łatwo nabierają zaufania, więc mamy nadzieję, że przez ten czas, który spędzą w schronisko z ludźmi, przekonają się i znów zaufają człowiekowi

Apel o karmę

Na adopcję jest jeszcze za wcześnie, ale pomoc mieszkańców jest mile widziana - czytamy.  „Promyk” prosi o wsparcie - przywożenie do schroniska przez 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę dobrej jakościowo karmy suchej i mokrej dla szczeniąt i matek karmiących.

Jedzenie można dostarczyć na Kokoszki na ulicę Przyrodników 14. Sytuacja aktualizowana jest na profilu Facebook schroniska „Promyk”. W przypadku pytań schronisko prosi o kontakt pod nr tel. 58 522 37 80.

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: [email protected].

G. SCHETYNA: JEŻELI KOTULA POPEŁNIŁA PRZESTĘPSTWO NIECH PROKURATURA WSZCZYNA POSTĘPOWANIE