- Po kradzieży samochodu premiera, szef MSWiA ocenił, że podjęto kluczowe decyzje organizacyjne i wzmocniono ochronę najważniejszych osób w państwie.
- W wyniku incydentu zwolniono dyrektora i wicedyrektora biura ochrony premiera, a szef SOP przebywa na urlopie.
- Trwa analiza raportu SOP, po której zapadną dalsze decyzje kadrowe, a złodziej samochodu został aresztowany i grozi mu do 10 lat więzienia.
Szefowie SOP poniosą odpowiedzialność w związku z kradzieżą samochodu rodziny Tuska?
Radio Eska oraz Super Express poinformowały w środę (1 października) o „kadrowym trzęsieniu ziemi w Służbie Ochrony Państwa”. Z ich ustaleń wynika, że w związku z kradzieżą auta premiera zwolnieni ze stanowiska zostali dyrektor i wicedyrektor biura ochrony premiera Donalda Tuska, a szef SOP-u został wysłany na przymusowy półroczny urlop. Cała rodzina premiera miała również zostać objęta pełną ochroną.
Szef MSWiA Marcin Kierwiński, odnosząc się do tej sprawy w piątek (3 października) w RMF FM zapowiedział, że decyzje ws. ewentualnych odwołań zapadną po przeanalizowaniu raportu SOP.
Pierwsze konsekwencje wyciągnął już komendant SOP-u, mówię tu o konsekwencjach wewnątrz organizacji, natomiast ja jeszcze będę zastanawiał się nad tym, czy dalej te konsekwencje nie powinny być wyciągane
- mówił Kierwiński.
Pytany o to, kiedy raport w tej sprawie będzie gotowy odparł: „w tym tygodniu albo już jest na biurku ministra (Czesława) Mroczka, albo będzie na biurku ministra Mroczka".
Przyznał również, że ewentualne decyzje w tej sprawie zapadną najprawdopodobniej na początku przyszłego tygodnia.
Szef MSWiA podkreślił, że po incydencie wzmocniona została ochrona najważniejszych osób w państwie.

Decyzje organizacyjne, najważniejsze moim zdaniem, już zostały podjęte
- zauważył.
Rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka pytana o medialne doniesienia w tej sprawie potwierdziła, że szef SOP wyciągnął konsekwencje wobec dyrektora i wicedyrektora biura ochrony premiera.
Gałecka dodała, że szef SOP przebywa obecnie na zaległym urlopie. Zwróciła uwagę, że informacje i dalsze decyzje w sprawie ze strony MSWiA zostaną zakomunikowane po otrzymaniu raportu i rozmowie ministra z komendantem SOP.
Takiego raportu na chwilę obecną jeszcze nie otrzymaliśmy
– powiedziała.
Złodziej samochodu rodziny premiera próbował wylecieć z kraju
W połowie września rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Mariusz Duszyński poinformował, że sąd zgodził się na trzymiesięczny areszt dla mieszkańca Sopotu podejrzanego o kradzież samochodu marki Lexus należącego do rodziny premiera Donalda Tuska.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy, jak wyjaśnił Duszyński, dotyczy kradzieży samochodu z włamaniem, a także dokumentów, które były w środku pojazdu. Drugi zarzut obejmuje posłużenie się podrobionymi tablicami rejestracyjnymi poprzez umieszczenie ich na skradzionym aucie. Łukaszowi W. grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Łukasz W. został zatrzymany na lotnisku w Gdańsku. Planował wylecieć do Burgas w Bułgarii. Jak przekazała rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku Karina Kamińska, 41-latek był zaskoczony i nie stawiał oporu.
Funkcjonariusze przeszukali także jego mieszkanie i zabezpieczyli materiał dowodowy. Jak ustaliła PAP, mężczyzna był już wcześniej karany za oszustwa i przestępstwa przeciwko życiu. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sopocie.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: [email protected].