Szymon Marciniak poprowadzi hit 20. kolejki I ligi
W sobotę (18 lutego) w Gdyni nie zabraknie emocji! Arka podejmie dziesiątą w tabeli, ale mającą aspiracje szybkiego powrotu do ekstraklasy, Wisłę Kraków. Jak donoszą sportowe media, to właśnie przewidywane emocje na boisku miały być powodem decyzji PZPN w sprawie składu sędziowskiego. I to nie byle jakiego!
Zawody poprowadzi sędzia główny finału mistrzostw świata w Katarze - Szymon Marciniak.
Trener Wisły Kraków zapowiada bardzo agresywne spotkanie, a trener piłkarzy Arki liczy, że w sobotnim meczu Gdynianie wejdą na własnym stadionie na zwycięską ścieżkę. Na inaugurację rundy wiosennej obie drużyny wygrały swoje spotkania. Krakowianie pokonali u siebie 2:0 Resovię, a gdynianie zwyciężyli w Sosnowcu Zagłębie 2:1.
Druga połowa w Sosnowcu pokazała, że stać nas na dużo. Byliśmy zadowoleni nie tylko z gry, ale także ze skuteczności, bo wtedy zdobyliśmy obie bramki. Myślę, że w tym fragmencie byliśmy blisko tego poziomu i stylu, które chcemy prezentować
– przyznał trener na konferencji prasowej w Gdyni Hermes.
W meczu z Zagłębiem 48-letni szkoleniowiec trochę zaskoczył jedną zmianą – kiedy Arka prowadziła 2:1 ściągnął z boiska defensywnego pomocnika Adriana Purzyckiego, a w jego miejsce wprowadził ofensywnego zawodnika drugiej linii bądź napastnika Luana Capanniego.
Nie obawiam się takich zmian. Chcę, żeby drużyna była odważna i ja także muszę być odważny. Każdy zawodnik musi znać swoje zadania, bo najważniejsza jest konsekwencja. Niezależnie od wyniku nasza dyscyplina w obronie i ataku nie zmienia się. Chcemy od początku do końca grać tak samo. Uważam, że mamy bardzo świadomy i odpowiedzialny zespół
– stwierdził.
Kiedy i o której mecz Arka Gdynia - Wisła Kraków?
Arka podejmie Wisłę w sobotę (18 lutego) o godz. 17.30. Po 19 meczach gdyńska drużyna jest czwarta, a krakowska 10., jednak te ekipy dzielą tylko cztery punkty.
30 lipca w pierwszej konfrontacji pomiędzy tymi zespołami Arka przegrała na wyjeździe 0:1. Jedynego gola goście stracili z rzutu karnego, kiedy grali w „dziewiątkę”. W 25. minucie czerwoną kartkę otrzymał ekwadorski środkowy pomocnik Christian Aleman, który w przerwie zimowej odszedł z klubu, a w 58. minucie boisko musiał opuścić obrońca Michał Marcjanik.
Porażka w takich okolicznościach na pewno nas zabolała, ale od tamtego spotkania minęło sporo czasu. Nie rozpamiętujemy tego, tylko koncentrujemy się na najbliższym meczu, aby zaprezentować się z jak najlepszej strony
– podkreślił.
Na własnym stadionie żółto-niebiescy spisują się jednak poniżej oczekiwań. W tym sezonie drużyna odniosła dziewięć zwycięstw, ale tylko dwa w Gdyni.
Nie myślimy pod takim kątem, że na własnym stadionie coś nam nie wychodzi. Wiadomo, że u siebie straciliśmy sporo punktów, a nie zawsze na to zasłużyliśmy, ale to już przeszłość. Zespół ma w tym momencie inną mentalność i liczymy, że w tej rundzie to się zmieni
– podsumował.