Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni i marsz De 4Daagse
13 osób z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni - studenci oraz kadra uczelni m.in dr Radosław Tyślewicz i dr Radosław Maślak wzięli udział w marszu De 4Daagse.
Ten wielki sukces udowadnia, że Akademia spełnia marzenia! Każdy z wspaniałej trzynastki startował z innym celem- dr R. Tyślewicz 12 lat temu kończąc ten marsz, zapragnął aby flaga Polski była oficjalnie prezentowana na wydarzeniu, co wymagało min. 11 osobowego oddziału, Podchorążowie chcieli zdobyć swoje pierwsze oficjalne odznaczenia, kmdr por. rez. dr Radosław Maślak chciał pokonać poczwórny maraton – każdy z naszej załogi zrealizował swoje założenie i z dumą reprezentował AMW! Nasi mieli pokonać 160 km z regulaminowym obciążeniem 10kg, ostatecznie pokonali aż 177 km
- informuje Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni na Facebooku.
Załoga z AMW Gdynia została pierwszym polskim kontyngentem, który dotarł na metę marszu w ciągu ostatnich lat.
Tak organizatorzy De 4Daagse tytułują mundurowe drużyny, które biorą udział w marszu jako oficjalni reprezentanci poszczególnych państw. Od momentu, w którym ostatnio wśród kontyngentów maszerowała załoga z biało-czerwoną flagą minęło już kilkadziesiąt lat
- czytamy na portalu gdynia.pl.
Polska reprezentacja otrzymała medale 4Daagse - oficjalne odznaczenie ustanowione przez królową holenderską w 1909 roku – „Vierdaagsekruis”.
Jak wygląda marsz De 4Daagse?
Marsz De 4Daagse organizowany jest w Holandii i po raz pierwszy odbył się w 1909 roku. Uczestnicy mieli do pokonania ok 180 km marszu w niełatwych warunkach. W tym roku zgłosiło się 32 reprezentacji - 47 tys. osób w tym 6 tys. żołnierzy.
Pierwszego dnia 13-osobowa ekipa z Akademii Marynarki Wojennej pokonała aż 46 kilometrów w pełnym słońcu. Aby tego dokonać, potrzebnych było 9 godzin w ruchu. Nie wszyscy podołali tym warunkom, bo – jak relacjonują uczestnicy – trzy inne zespoły odpadły z rywalizacji już na tym etapie. Drugi dzień to malownicze 39 kilometrów obok kwiatowych upraw, trzeci – najtrudniejszy odcinek pomiędzy leśnymi wzgórzami, a czwarty – 42 kilometry przecięte przeprawą pontonową
- relacjonuje portal gdynia.pl.
Ponadto uczestnicy byli w pełnym umundurowaniu z dodatkowym obciążeniem, który ma symbolizować wojskowy ekwipunek.
