Śledztwo w sprawie tragedii w Gdyni
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Mariusz Duszyński poinformował, że prowadzone postępowanie zostało wydłużone do 13 stycznia 2026 roku. Sprawa dotyczy katastrofy samolotu szkolno-treningowego M-346 Bielik, w wyniku której zginął pilot mjr Robert Jeł z 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie.
Śledztwo prowadzi wydział ds. wojskowych gdańskiej prokuratury. Postępowanie obejmuje zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym. Na tym etapie kluczowe znaczenie ma jeszcze ekspertyza biegłego, która ma pomóc w ustaleniu dokładnych przyczyn tragedii.
– W toku śledztwa przesłuchano 40 świadków, zabezpieczono próbki paliwa i olejów, uzyskano opinie biegłych co do ich cech i składu. Ponadto uzyskano dane z rejestratora lotu i poddano je analizie – przekazał prokurator Duszyński.
Katastrofa Bielika
Do wypadku doszło 12 lipca 2024 roku podczas lotu treningowego na lotnisku w Babich Dołach. M-346 Bielik uderzył w płytę lotniska. Pilot maszyny, mjr pil. Robert Jeł, zginął na miejscu. Oficer przygotowywał się wówczas do pokazu z okazji 30-lecia Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
M-346 Bielik to wojskowa wersja włoskiego samolotu M-346 Master, wykorzystywanego w Polsce do szkolenia pilotów myśliwskich. Maszyna jest nowoczesnym odrzutowym samolotem treningowym, który od kilku lat stanowi trzon systemu szkolenia w Dęblinie.
Polecany artykuł:
Analizy i oczekiwania
Prokuratura podkreśla, że ustalenia w tej sprawie wymagają czasu, ponieważ konieczne jest zbadanie wielu aspektów technicznych. Analiza rejestratorów lotu, próbek paliwa i opinii ekspertów ma wskazać, czy przyczyną katastrofy były błędy techniczne, czynniki zewnętrzne, czy może zawiodły procedury.
Przedłużenie śledztwa oznacza, że ostatecznych ustaleń należy spodziewać się najwcześniej w 2026 roku. Dopiero wtedy będzie możliwe sformułowanie końcowych wniosków i ewentualne decyzje procesowe.