Rezerwat Przyrody Beka, co zobaczymy na miejscu?
Jest tu głośno cały rok, choć odwiedzający okolicę ludzie muszą zachować ciszę. Hałasuje za to ptactwo. To miejsce nie jest znane nawet mieszkańcom okolicy. Nie ma o nim w przewodnikach turystycznych, bo to nie jest atrakcja dla tłumów. W rezerwacie przyrody obowiązuje cisza i rządzą zwierzęta - w Rezerwacie Przyrody Beka są to ptaki i słonolubna roślinność łąk, a w tle - Bałtyk, bez którego nie byłoby reszty. Co znajdziemy na miejscu, co urzeka odwiedzających? Ścieżki rowerowe w otulinie parku, wieża widokowa, ścieżka edukacyjna, niezwykła przestrzeń i gwar ptactwa, które zajmują łąki. To w skrócie Rezerwat Przyrody Beka. Tu usłyszysz klangor stad żurawi, gęganie i świergot najróżniejszych gatunków ptaków wędrownych i tych, które w Polsce są u siebie. Zobaczyć można też ślady działalności bobrów i dziki brzeg Bałtyku z pierzem łabędzi na piasku i mnóstwem muszelek, których z tego miejsca nie można wynosić.
Nietypowe znajomości z Rezerwatu Przyrody Beka
To miejsce nie spodoba się osobom poszukującym gofrów, lodów i komercyjnych atrakcji. Pod wieżą widokową są jedynie dzikie róże, rokitnik i powalone drzewa. Szczęśliwi będą ci, którzy cenią spokój, chociaż w Bece nigdy nie jest cicho. Zwykle mocno wieje, a wysokie trawy mają swoje brzmienie, ale to wszystko zagłusza mrowie ptaków. Beka to rezerwat, który powstał z myślą o słonych łąkach i ptactwu, które w tym miejscu odbywa lęgi oraz zbiera się przed wspólnym wylotem.
W Bece, jak mówi się skrótowo, opiekę sprawują ornitolodzy i wolontariusze z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Na miejscu właśnie ich można spotkać najczęściej. Rozstawiają fotopułapki, uciszają odwiedzających i obserwują spacerując z lornetkami. Chętnie dzielą się też niezwykłymi opowieściami. Sama słyszałam nie raz z ust znanego tu "ochroniarza" przyrody o żurawiu, któremu właśnie wykluły się młode, o spłoszonych ptasich rodzicach - bo ktoś postanowił nielegalnie wyprowadzić na chronionych łąkach psa. To opowieści o problemach z bobrami, radości z nowego przychówku, a czasem narzekanie na helikoptery, których nad rezerwatem być nie powinno i zakłócających spokój pilotów dronów. Warto ich posłuchać.
Niezwykłe historie przekazują też fotografowie przyrody, dla wielu Beka to ulubione miejsce. Barbara Lewińska, lokalna fotografka przyrody "łowi" swoim aparatem cudowne wschody i zachody słońca (czasem księżyca), ale przede wszystkim ptaki. To dla nich powstało to miejsce.
Historia powstania rezerwatu Beka
Zanim przy brzegu Bałtyku, u ujścia rzeki Redy powstał rezerwat, istniała tu wieś o nazwie Beka. Mieszkańcy musieli się jednak wynieść. Niezwykła opowieść o powstaniu miejsca miała kilka rozdziałów.
Rezerwat Beka utworzono zarządzeniem Ministra Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych z dnia 17 listopada 1988 roku dla zachowania wilgotnych słonych łąk, tzw. słonaw i rzadkich zbiorowisk młak turzycowych oraz bogatej awifauny lęgowej i przelotnej, związanej z tymi siedliskami
- to formalnie definiuje Rezerwat Beka.
Osada Beka była wioską rybacką. Sama nazwa sugeruje też związek z łowcami fok - beka to narzędzie służące do polowania na foki. Po drugiej wojnie światowej mieszkańcy zaczęli opuszczać okolicę, gdyż była zalewana przez wody Bałtyku. Czasowo domy były odcinane od świata otoczone tylko zalanymi łąkami i morzem. W 1959 roku w wiosce rybackiej wybuchł pożar, którego skutkiem było zniszczenie zabudowań i całkowite wyludnienie tego miejsca. Po osadzie do dziś pozostał krzyż i pozostałości fundamentów budynków osady Beka. O działalności człowieka w tym miejscu mówią też drzewa owocowe - łatwo rozpoznać tu przydomowy ogródek, czy sad.
Pozostałości dawnej osady - Pomorska Atlantyda
Polecany artykuł:
W latach 70. i 80. XX wieku gniazdowało tu ok. 50 par biegusa zmiennego podgatunku bałtyckiego i było to jedno z największych lęgowisk tego gatunku w pasie nadbałtyckim oraz największe lęgowisko w Polsce. Zaprzestanie rolniczego gospodarowania w momencie utworzenia rezerwatu spowodowało gwałtowny rozwój trzcinowisk. Jej szybka ekspansja zagroziła dalszemu istnieniu unikalnych halofilnych zbiorowisk roślinnych
Trójmiasto Radio ESKA w Google News! Dołącz do nas i obserwuj Trójmiasto.ESKA.pl.
Okazało się, że brak działalności człowieka i wypasu bydła spowodował zarastanie unikatowych siedlisk dla roślinności i ptactwa. Wysokie trzciny zamiast traw powodowały że krajobraz zmieniał się w szuwary, a nie łąki zalewane przez morze - dzięki temu pozwalające rozwijać się roślinności słonolubnej (halowifty). To słonawy, czyli słone łąki, w których cudownie kwitną polskie storczyki.
Na obszar rezerwatu po latach wrócił więc wypas bydła oraz działalność ludzka - koszono trzciny i oczyszczano stanowiska lęgowe, by odtworzyć słone łąki, które są skarbem Rezerwatu Beka. Realizacji planu ochrony podjęło się Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, które na mocy porozumienia z ówczesnym Wojewódzkim Konserwatorem Przyrody w Gdańsku, rozpoczęło działania wiosną 1999 roku.
Trudna ochrona w Bece
Chroniony obszar rezerwatu to nie tylko ląd, ale też wody zatoki puckiej - nie wolno tu pływać, kąpać się, ani w żaden inny sposób płoszyć ptaków czy ingerować w roślinność. Współcześnie teren chroniony jest coraz częściej odwiedzany przez lokalnych mieszkańców. Z tego powodu zdecydowano się czasowo zamknąć szlaki edukacyjne. Najbliższe cele to taka organizacja ruchu turystycznego, by nie szkodzić rezerwatowi. Wieża widokowa pozwala cieszyć się widokami na okolicę bez ingerencji w przyrodę.
Obszar rezerwatu jest siedliskiem wielu rzadkich gatunków ptaków. Do niedawna gnieździła się tu jedna z największych w Polsce populacji biegusa zmiennego. W Bece można spotkać stadka łęczaków i batalionów. Pojawiają się również kwokacze, brodźce śniade, biegusy: małe, malutkie, krzywodziobe oraz kuliki: wielkie i mniejsze. Nawięcej hałasu robią tu gęgawy i żurawie, które przesiadują tu licznymi stadami.
Z wysokości ruin dawnej osady (nie schodząc z wyznaczonej ścieżki) można zobaczyć z pomocą lornetki wielogatunkowe stada ptaków, przebywające na wodach Zatoki lub odpoczywające na łachach u ujścia Redy. Na tych ostatnich widuje się m.in. kormorany czarne i czaple siwe. (...) Na otwartych wodach zatoki od jesieni do wczesnej wiosny zatrzymują się duże stada łabędzi oraz kaczek. W okresie przelotów widywane są rożeńce, świstuny, cyraneczki, a także płaskonosy.
Rezerwat Przyrody Beka jak dojechać, gdzie się znajduje?
Rezerwat Przyrody Beka znajduje się w powiecie Puckim, na terenie Pobrzeża Kaszubskiego nad Zatoką Pucką u ujścia rzeki Redy do Bałtyku.
Najwięcej osób w weekendy odwiedza rezerwat i okolicę dostając się tu na rowerach. Trzeba je jednak zostawić w określonym miejscu, a rezerwat na dwóch kółkach można okrążyć. Wjazd samochodem jest zabroniony.
Najbliżej do rezerwatu jest z Mrzezina (oddalonego o około 1,5 km) i z Osłonina (około 1 km), nieco dalej z Rewy – ponad 2 km. Można do niego dotrzeć koleją (do Mrzezina), samochodem (droga przez Rumię, Kazimierz i dalej na północ do Mrzezina i Osłonina) lub rowerem z pobliskiej Gdyni, Rumi, Redy czy Pucka. Najbliższe przystanki: autobusowy i kolejowy znajdują się w Mrzezinie.
Wycieczkę do rezerwatu można połączyć z wizytą w położonym na południe od Rewy rezerwacie Mechelińskie Łąki czy też zwiedzaniem pobliskiego Parku Kulturowego Osada Łowców Fok oraz zamku i parku w Rzucewie, a także Pucka.
Warto zobaczyć:
- Wieżę widokową
- zapoznać się z tablicami edukacyjnymi
- wybrać się rowerem ruszając z Rumi, Redy lub Kosakowa
Jak dojechać do rezerwatu Beka?
Czego nie wolno w Rezerwacie Beka?
- wędkować (dotyczy to Redy, Zagórskiej Strugi i wszystkich kanałów na wschód od wału przeciwsztormowego),
- zbierać roślin bez zgody Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku (zgody wydawane są osobom prowadzącym na terenie rezerwatu badania naukowe),
- plażować, biwakować, rozpalać ognisk,
- organizować spływów kajakowych na Redzie i Zagórskiej Strudze na ich ujściowych odcinkach na wschód od mostów na obu rzekach,
- poruszać się pojazdami silnikowymi po wale przeciwsztormowym (wyjątek stanowią pojazdy rolnicze, pojazdy należące do służb ochrony przyrody lub wykonujących zadania ochronne oraz do służb odpowiedzialnych za gospodarkę wodną), po otrzymaniu zgody wójtów gmin Puck i Kosakowo,
- wprowadzać psów do rezerwatu.