Sąd zdecydował, że Mateusz M., będzie pod dozorem policyjnym i siedem razy w tygodniu musi stawiać się we właściwej jednostce policji. Za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym grozi mu do 15 lat więzienia.
Jeden z obrońców podejrzanego mecenas Marek Wasilewski powiedział w niedzielę (20 października) wieczorem, że to rozważna decyzja sądu.
Trójmiasto Radio ESKA w Google News! Dołącz do nas i obserwuj Trójmiasto.ESKA.pl.
Nasz klient jest w wielkim szoku po tym, co się stało. Jest zdruzgotany psychicznie
- dodał mecenas Wasilewski.
Mężczyznę doprowadzono w niedzielę do Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim, gdzie został przesłuchany w charakterze podejrzanego.
Sam mężczyzna w prokuraturze nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Odpowiadał jedynie na pytania swoich obrońców. Jak podaje Fakt, Mateusz M. miał wyznać tylko, iż ma nadzieję, że to wszystko okaże się złym snem.
Prokuratura ujawniła, że badania toksykologiczne nie wykazały obecności substancji psychoaktywnych. Z zapisu tachografu wynika, że w chwili zderzenia z innymi pojazdami tir poruszał się z prędkością 89 km/h, a na tym odcinku drogi dopuszczalna prędkość wynosi 80 km/h. Badania telefonu podejrzanego wykazały, że nie był używany w trakcie zdarzenia.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: [email protected].