Zainterweniowali mieszkańcy
Pszczoły pojawiły się z samego rana na placu zabaw u zbiegu ulic Kasprowicza i Beniowskiego w Pruszczu Gdańskim. Zauważyli je okoliczni mieszkańcy i natychmiast powiadomili straż miejską. Szczęśliwie na placu zabaw nie było jeszcze dzieci. Służby powiadomiły z kolei pszczelarzy z Rejonowego Koła Pszczelarskiego w Pszczółkach.
Akcja była prosta. Pszczoły były bardzo spokojne i tak też jest zazwyczaj – niesprowokowane nie zaatakują. Zabrałam ze sobą rojownicę, którą podstawiłam pod kokon. Następnie potrząsnęłam nim, aby pszczoły wpadły do środka. Jeżeli pszczoły zostają na dnie, to znaczy że strąciliśmy także matkę. Poczekałam chwilę, żeby zleciały się pozostałe pszczoły, które były na krzaku lub nie doleciały jeszcze z macierzaka, a następnie przewiozłam je do niewielkiej, leśnej pasieki w Jagatowie
- tłumaczyła Radiu Gdańsk Ewa Cierocka z Rejonowego Koła Pszczelarskiego w Pszczółkach
Zareagowały na zmianę pogody
Choć ich widok może nieco przerażać, pszczelarze twierdzą, że nie jest nietypowy. Tego typu skupisko pszczół powstaje m.in. z potrzeby rozmnażania oraz wtedy, gdy pszczoły są głodne. W ten sposób reagują również na załamanie pogodowe. Prawdopodobnie to ostatnie było przyczyną powstania roju w Pruszczu Gdańskim. Podobna sytuacja miała miejsce w maju tego roku w Gdańsku. Wtedy pszczoły również pojawiły się na placu zabaw.
Pomogą w każdej pszczelej sprawie
By w takich sytuacjach działać szybko i skutecznie, Rejonowe Koło Pszczelarskie w Pszczółkach założyło pogotowie. Można do nich dzwonić w każdej sprawie związanej z pszczołami czy doradztwie w produkcji miodu. Kontakt do pszczelarzy znajduje się na stronie internetowej gminy Pszczółki.