Aktualizacja
W poniedziałek rano saperzy znaleźli zwłoki mężczyzny w miejscu poszukiwań żołnierza podejrzanego o zabójstwo syna. - To poszukiwany Grzegorz Borys - poinformowała Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Zakończyły się czynności oględzin ujawnionych w dzisiaj zwłok mężczyzny w rejonie poszukiwań. Pozwoliły one na ustalenie, że są to zwłoki Grzegorza Borysa. Oczywiście co do przyczyny śmierci będą prowadzone dalsze czynności, w tym sekcja zwłok. Informacja, którą państwu przekazuję, to informacja, że zwłoki, które zostały dzisiaj ujawnione, to właśnie zwłoki poszukiwanego. Dalsze czynności w tej sprawie będą kontynuowane
- powiedziała Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Prok. Wawryniuk jednocześnie nie ujawnia, co pozwoliło na identyfikację zwłok.
Odnaleziono ciało Grzegorza Borysa
Na mokradłach w okolicy rozlewiska Lepusz w Gdyni w poniedziałek (6 listopada) odnaleziono ciało mężczyzny. Według pierwszych nieoficjalnych informacji może to być poszukiwany od 17 dni Grzegorza Borysa, który miał zabić swojego sześcioletniego syna.
"Dzięki tej decyzji o tym, że ten teren jest ponownie sprawdzony, doszło dziś około 10:30 do ujawnienia zwłok mężczyzny. Decyzją prokuratora zwłoki będą zabezpieczone do badań sekcyjnych" - mówi nam Karina Kamińska z pomorskiej policji.
Według nieoficjalnych informacji - ciało mężczyzny znajdowało w okolicy wyspy torfowej, wokół której znajduje się sporo gęstych traw, mułu i podwodnych korzeni.
Policja poszukuje Grzegorza Borysa – podejrzanego o zabójstwo syna. Pojawiło się nagranie
Poszukiwania Grzegorza Borysa
W piątek, dwa tygodnie od zabójstwa, służby zawęziły teren poszukiwań w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Ich działania skupiają się na 2 ha wokół zbiornika Lepusz, po drugiej stronie osiedla, gdzie mieszkał poszukiwany 44-latek.
W piątek rzeczniczka pomorskiej policji kom. Karina Kamińska mówiła, że wygrodzenie terenu wokół zbiornika wynika z konkretnych informacji i z zabezpieczonych śladów, które zebrali funkcjonariusze. Podkreśliła, że policjanci nie wykluczają, że Grzegorz Borys nie żyje.
"Przeszukiwany teren jest trudny i niebezpieczny, obfituje w mokradła, grzęzawiska i trudno dostępne miejsca. Mimo sprawdzenia zbiornika przez nurków wojskowych oraz strażaków-nurków ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego "Gdańsk: nie zdołano dotrzeć do wszystkich części tego terenu, z tego powodu do jego przeszukiwania będzie wykorzystywany specjalistyczny sprzęt. Aby dokładnie i bezpiecznie przeszukać ten teren, trwają konsultacje z ekspertami, m.in. z zakresu hydrologii" – mówiła oficer prasowa pomorskiej policji.
W trakcie poszukiwań od samego początku Żandarmeria Wojskowa wykorzystuje specjalistyczny sprzęt m.in. bezzałogowce czy georadar, a także noktowizję i termowizję. W akcję zaangażowane były helikoptery wojskowe i psy służbowe.
Grzegorz Borys jest podejrzany o zabójstwo sześcioletniego syna. Do zbrodni doszło w piątek 20 października w bloku przy ul. Górniczej w Gdyni-Fikakowie.