PiS zbiera podpisy pod petycją o zmianę tytułu i treści wystawy „Nasi chłopcy”

2025-08-08 19:21

Politycy Prawa i Sprawiedliwości (PiS) rozpoczęli ogólnopolską zbiórkę podpisów pod petycją, w której domagają się zmiany tytułu i treści wystawy „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy”. Ich zdaniem, ekspozycja zakłamuje polską historię. Petycja skierowana jest do dyrekcji Muzeum Gdańska i prezydent miasta Aleksandry Dulkiewicz. Co dokładnie zarzucają wystawie politycy PiS i jakie argumenty przedstawiają?

PiS zbiera podpisy pod petycją o zmianę tytułu i treści wystawy „Nasi chłopcy”

i

Autor: Muzeum Gdańska/ Materiały prasowe

  • PiS zbiera podpisy pod petycją o zmianę tytułu i treści wystawy „Nasi chłopcy” w Muzeum Gdańska.
  • Politycy PiS twierdzą, że ekspozycja zakłamuje polską historię, sugerując dobrowolność służby Polaków w Wehrmachcie.
  • Wystawa spotkała się z krytyką ze strony różnych polityków, jednak Muzeum Gdańska broni jej treści.
  • Czy petycja PiS wpłynie na przyszłość kontrowersyjnej wystawy?

Kontrowersje wokół wystawy „Nasi chłopcy”

Wystawa „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy”, którą można oglądać w Ratuszu Głównego Miasta w Gdańsku do 10 maja 2026 roku, wywołała burzę w przestrzeni publicznej. Ekspozycja opowiada o losach mieszkańców Pomorza, którzy zostali wcieleni do Wehrmachtu w czasie II wojny światowej. Temat ten, choć ważny, budzi kontrowersje, a politycy PiS postanowili wyrazić swój sprzeciw wobec sposobu, w jaki został przedstawiony.

Argumenty polityków PiS

Politycy PiS podczas konferencji prasowej przed Ratuszem Głównego Miasta w Gdańsku ogłosili rozpoczęcie zbiórki podpisów pod petycją. Argumentują, że wystawa może sugerować dobrowolność służby Polaków w Wehrmachcie, co jest niezgodne z prawdą historyczną. Domagają się zmiany tytułu ekspozycji oraz korekty jej treści, tak aby uwzględniała pełny kontekst historyczny związany z przymusowym wcielaniem Polaków do Wehrmachtu oraz skutki, jakie to niosło dla nich po zakończeniu II wojny światowej.

Poseł Kazimierz Smoliński podkreślił, że problemem jest forma wystawy:

„Taka wystawa jest potrzebna i oczekiwana, natomiast w tym kształcie jest ona nie do zaakceptowania. Nazwa, która mówi o „naszych chłopcach” jest absolutnie niedopuszczalna w kontekście ogólnopolskim. W Polsce nasi chłopcy to Powstańcy Warszawscy, żołnierze Armii Krajowej, Gryfa Pomorskiego, a nie żołnierze wcielani do armii III Rzeszy”.

Posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk dodała, że treść ekspozycji może prowadzić do prób przypisywania Polakom współodpowiedzialności za zbrodnie II wojny światowej:

„Taka narracja nie służy dyskusji o wypłacie reparacji. Będziemy stać na straży prawdy historycznej. Nikt z Polaków dobrowolnie do Wehrmachtu nie szedł, byliśmy do tego zmuszani siłą. Nie ma naszej zgody na rozmywanie odpowiedzialności zbrodniarzy względem swoich ofiar. Jeśli nie będziemy protestować, to będziemy świadkami wpływu retoryki niemieckiej, rozmywania i przerzucania winy. Trzeba jasno powiedzieć, że katem byli Niemcy, a my byliśmy ofiarami”.

Przewodniczący klubu PiS w radzie miasta Gdańska Tomasz Rakowski zwrócił uwagę na fakt, że wystawa jest prezentowana w miejscu odwiedzanym przez turystów z zagranicy:

„Goście z całego świata mogą tam przeczytać, że Polacy, którzy służyli w Wehrmachcie, zwiedzali świat, zawiązywali związki małżeńskie i robili to z ekscytacją. To nie służy polskiej sprawie. Muzeum Gdańska to instytucja podległa miastu. Aleksandra Dulkiewicz ponosi pełną odpowiedzialność za treść tej wystawy”.

Reakcje na krytykę wystawy

Wystawa spotkała się z krytyką ze strony różnych polityków, w tym byłego prezydenta Andrzeja Dudy, wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka. Rzecznik rządu Adam Szłapka uznał nazwę wystawy za „absolutnie nieakceptowalną”, dodając jednocześnie, że należy upamiętniać osoby, które zostały siłą wciągnięte do Wehrmachtu.

Po krytyce Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w komentarzu w serwisie X napisało, że wystawa przywraca pamięć o Polakach, którym odebrano podmiotowość, i o których zapomniano.

Muzeum Gdańska odpowiada na zarzuty

Muzeum Gdańska wydało oświadczenie, w którym sprzeciwia się niesprawiedliwym ocenom pojawiającym się w przestrzeni publicznej. Muzealnicy twierdzą, że osoby krytykujące wystawę nie zapoznały się z nią ani z jej kontekstem historycznym i edukacyjnym.

„Ubolewamy nad tym, że narracja wokół wystawy bywa wykorzystywana instrumentalnie dla doraźnych celów politycznych” – napisał rzecznik muzeum dr Andrzej Gierszewski.

Co dalej z wystawą?

Zbiórka podpisów pod petycją PiS to kolejny rozdział w sporze wokół wystawy „Nasi chłopcy”. Czy dyrekcja Muzeum Gdańska i prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz zareagują na petycję i wprowadzą zmiany w ekspozycji? Czas pokaże. Jedno jest pewne – temat przymusowego wcielania Polaków do Wehrmachtu pozostaje ważnym i budzącym emocje elementem naszej historii.

Trójmiasto Radio ESKA Google News
Pomorskie. Nowa wyspa na Pomorzu