Kim jest Maciej je?
Maciej Blatkiewicz prowadzi youtubowy kanał Maciej je, gdzie wstawia vlogi ze swoich kulinarnych podroży. Maciej ocenia gastronomię nie tylko z Polski, ale też z Europy i innych kontynentów. Zgromadził widownię ponad 300 tys. subskrybentów, a jego filmy odnotowały łącznie blisko 114 mln wyświetleń.
Polecany artykuł:
Maciej je w Helu. Paragony grozy straszą?
Na początku lipca na kanał Maciej je wleciał nowy vlog. Youtuber wybrał się do Helu, gdzie na tapet wziął regionalną kuchnię i nie tylko. To właśnie w tym czasie Półwysep Helski najbardziej tętni życiem. Maciej sprawdził, co oferują lokalne restauracje czy food trucki dla turystów w sezonie letnim. Czy dania są smaczne i drogie, czyli tzw. paragony grozy?
Na samym początku Maciej zakupił w food trucku U Marchewki smażone śledzie na patelni (4 sztuki) za 18 złotych oraz to śledzie w occie w słoiku za 30 złotych.
Te śledzie bardzo ładnie pachną i są naprawdę smaczne, bardzo słone. Są tutaj jakieś małe ości. Jak będziecie jeść śledzie tak jak my, to uważajcie na mewy, bo one kradną
– mówi YouTuber.
Potem Maciej udał się do najczęściej polecanej restauracji w Helu i na Półwyspie Helskim – restauracja Kuter.
To miejsce słynie przede wszystkim z dań rybnych, ponoć wiele ryb pochodzi z własnych połowów właścicieli restauracji. Menu jest jednak bardzo obszerne, więc jeśli macie ochotę na makaron, danie mięsne albo pizzę, to takie rzeczy też tutaj się znajdą
– relacjonuje Maciej.
Youtuber zamówił śledzie na trzy sposoby (słodkie, korzenne i w śmietanie) za 35 złotych, słynną zupę rybną na ostro za 28 złotych, piwo Kuter (z wiśniami) za 15 złotych oraz helskie Frékasë za 49 złotych. Czy mu smakowało? Skwitował to krótko – „bez podjarki”.
Kolejnym punktem gastronomicznej podróży po Helu był lokal Pod Żaglami, który serwuje wędzone ryby, kiełbasy czy boczek. Maciej je spróbował wędzonego halibuta za 35 złotych kawałek. Następnie odwiedził bar rybny TO-TU, który popularny dzięki smażonej ryby i zupy rybnej po kaszubsku. I właśnie to zamówił YouTuber. Za zupę zapłacił 20 złotych natomiast za obiad składający się z frytek (12 złotych), smażonego fileta dorsza 300 g z masłem czosnkowym (43,50 złotych), kapustę kiszoną (6 złotych) – 61,50 złotych.
Na koniec Maciej pojawił się w Helskim Burgerze, gdzie kupił klasycznego cheeseburgera za 36 złotych. Jak sam powiedział, mięso poprawne, ale nie aż tak smaczne jak wyglądał burger.
Co najbardziej smakowało Maciejowi je w Helu?
YouTuberowi najbardziej do gustu przypadły smażone śledzie u Marchewki. Poleca także widzom zabranie gotówki, bo w nie wszystkich miejscach w Helu zapłacimy kartą. Maciej je w następnym vlogu odwiedzi Jastarnię, gdzie oceni jej kulinaria.
Niewinni Czarodzieje Trzy Zero. Lokal Kuby Wojewódzkiego w Gdyni [GALERIA]
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]