Karambol na S7 w Borkowie. W zdarzeniu uczestniczyło 21 pojazdów
Do tragedii doszło piątek, 18 października, po godzinie 23:00 na S7 w Borkowie koło Gdańska, na remontowanym odcinku trasy. W zdarzeniu uczestniczyło 21 pojazdów - 18 osobowych i trzy ciężarowe, w których łącznie podróżowało 56 osób.
Według wstępnych ustaleń policji, 37-letni kierujący pojazdem ciężarowym z naczepą najechał na tył poprzedzających pojazdów. Był trzeźwy. Jak przekazał prokurator, jest to zawodowy kierowca, posiadający wszystkie uprawnienia. "Przed nami ustalenia stanu zdrowia kierowcy, który mówi, że nie pamięta przebiegu zdarzenia. Musimy ustalić, czy kierowca mógł zasnąć, czy może były to jakieś przyczyny zdrowotne. Będzie ustalany czas pracy tego kierowcy w dniu zdarzenia, jak i w dniu poprzedzającym zdarzenie, czy nie przekroczył w poprzednim dniu normy swojego czasu pracy. W tym dniu, według zapisów tachografu, nie przekroczył czasu pracy" - poinformował Wojciech Dunst z Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim.Na najbliższy czwartek zaplanowano badanie trzech pojazdów – tego, który spowodował wypadek wraz z naczepą oraz dwóch pojazdów, w których podróżowały ofiary.
Natomiast w poniedziałek samochód ciężarowy został zważony. Jak ustalili śledczy, nie był przeładowany.
"Przed nami ustalenia stanu zdrowia kierowcy, który mówi, że nie pamięta przebiegu zdarzenia. Musimy ustalić, czy kierowca mógł zasnąć, czy może były to jakieś przyczyny zdrowotne. Będzie ustalany czas pracy tego kierowcy w dniu zdarzenia, jak i w dniu poprzedzającym zdarzenie, czy nie przekroczył w poprzednim dniu normy swojego czasu pracy. W tym dniu, według zapisów tachografu, nie przekroczył czasu pracy"
- poinformował po tragedii Wojciech Dunst z Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim.
We krwi kierowcy tira, który spowodował wypadek na S7, nie stwierdzono substancji psychoaktywnych.
Karambol w Gdańsku na S7 [GALERIA]
Lechia Gdańsk symbolicznie upamiętniła zmarłych tragicznie młodych kibiców
Wraz z Polsat Plus Arena symbolicznie upamiętniliśmy zmarłych tragicznie młodych Kibiców Lechii
- podaje klub.
Miejsca, które zajmowali 18 października, zostały zastąpione krzesełkami w kolorze czarnym i nie będą one dostępne w sprzedaży na mecze domowe klubu.