Gazeta Wyborcza podała, że numer telefonu Karnowskiego znajduje się na liście, do której gazeta miała wgląd jako członek międzynarodowego konsorcjum Pegasus Project. "Służby logowały się na jego telefonie co najmniej kilkanaście razy od listopada 2018 do marca 2019 r. Nie wiadomo, ile danych pobrały. Analiza ówczesnego telefonu Karnowskiego nie pomogła tego ustalić, bo wszystkie dane z urządzenia zostały wyczyszczone (prezydent przekazał telefon innej osobie)" - czytamy w dzienniku.
W komunikacie wysłanym do naszej redakcji Jacek Karnowski mówi ostro:
To jest afera Watergate! Doprowadzimy po wygranych wyborach z opozycją demokratyczną do postawienia tych ludzi pod Trybunał Stanu. Tonie może tak wyglądać że polska demokracja będzie bezkarnie niszczona przez tych złych ludzi, którzy wydają publiczne, nasze środki finansowe, na swoją propagandę partyjną.
Podsłuchiwanie polityków
Do podsłuchiwania przez szpiegowskie oprogramowanie miało dochodzić właśnie przed wyborami do Senatu.
To bardzo przykra dla mnie wiadomość, ale której mogłem się spodziewać. Bardzo blisko przed tamtymi wyborami współpracowałem z Krzysztofem Brejzą, z Zygmuntem Frankiewiczem, Hanną Zdanowską czy Wadimem Tyszkiewiczem przygotowując pakt senacki. Widać PiS bał się że przegra te wybory, że przegra też ze znanymi samorządowcami, wiedział, że musi ich także zaatakować.
Karnowski podsłuchiwany
Afera Pegasusa w Polsce to inwigilacje polityków w czasie kampanii. Szkodliwe, szpiegujące oprogramowanie umożliwia zdalny dostęp do zainfekowanych telefonów komórkowych. Wykorzystując luki w zabezpieczeniach systemów operacyjnych Android i iPhone, uzyskuje dostęp do zawartości urządzenia, można w tej sposób również modyfikować otrzymane oraz wysyłane wiadomości bez wiedzy użytkownika. Program pozwala również na zdalną aktywację kamery i mikrofonu w telefonie.
Afera Pegasus w Polsce
O przypadkach inwigilacji Pegasusem w Polsce informowały: laboratorium Citizen Lab oraz Amnesty International. Jednym z nich jest senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza, który przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku, kiedy był szefem sztabu wyborczego KO, był inwigilowany 33 razy.
Na stronie urzędu miasta w Sopocie pojawiło się także oświadczenie. Zaczynają je ostre słowa krytyki. Czytamy:
To nie pierwszy raz, kiedy PiS ubeckimi metodami stara się zniszczyć mnie jako przeciwnika politycznego - akcja CBA Mariusza Kamińskiego, manipulowanie nagraniami, artykuły w PiSowskiej, orlenowskej prasie sponsorowanej przez spółki Skarbu Państwa. Teraz Pegazus!
