Historia polskiego Fritzla. Mariusz Sz. z Pomorza więził żonę w piwnicy latami. I tak nikt ci nie uwierzy!

i

Autor: Marcin Gadomski

zbrodnia

Historia "polskiego Fritzla". Mariusz Sz. z Pomorza więził żonę w piwnicy latami. "I tak nikt ci nie uwierzy!"

2025-03-03 16:01

W 2016 roku Polska stała się świadkiem jednego z najbardziej wstrząsających przypadków przemocy domowej, który nawiązywał do historii austriackiego Fritzla. Mariusz Sz. usłyszał wtedy wyrok 25 lat więzienia za znęcanie się, więzienie w piwnicy i wielokrotne zgwałcenie żony. Szczegóły tej zbrodni są wstrząsające.

Historia polskiego Fritzla. Mariusz Sz. urządził swojej żonie piekło na ziemi

Miasteczko na Kaszubach. To tam rozegrał sie dramat

Rodzina Mariusza Sz. mieszkała w małej wsi na Kaszubach. Mariusz Sz. przez cztery lata (od 2006 do 2010 roku) znęcał się nad swoją żoną. Uwięził kobietę na dwa lata w ciemniej komórce w piwnicy. Bił ją, głodził i wielokrotni gwałcił. W listopadzie 2016 roku prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie. Oskarżyła go o:

  • fizyczne i psychiczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad żoną i dwiema małoletnimi córkami w okresie od 2006 roku do grudnia 2010 roku;
  • pozbawienie żony wolności w okresie od stycznia 2009 roku do grudnia 2010 roku, gdy pokrzywdzona była zamknięta w piwnicy, wiązana, bita i głodzona;
  • wielokrotne gwałty na żonie i umożliwianie takich gwałtów innym osobom, które dokonywały ich na związanej i pozbawionej wolności kobiecie;
  • seksualne molestowanie czteroletniej córki;
  • fizyczne znęcanie się nad kolejną partnerką i jej synem w okresie od 2012 roku do 2016 roku;
  • uśmiercenie psa poprzez jego zagłodzenie.

"Polski Fritzl" usłyszał wyrok po 10 latach trwania koszmaru

Sąd Okręgowy w Gdańsku 21 czerwca 2017 roku skazał Mariusza Sz., który przez cztery lata znęcał się ze szczególnym okrucieństwem nad żoną i nad dwiema małoletnimi córkami, pozbawił wolności żonę poprzez przytrzymywanie jej w piwnicy, wielokrotnego zgwałcił ją oraz molestował seksualnie małoletnią córkę.

Najsurowszy wymiar kary

Sąd uwzględnił wniosek prokuratora i wymierzył Mariuszowi Sz. karę łączną 25 lat pozbawienia wolności. Jest to maksymalny wymiar kary łącznej, jaka mogła zostać orzeczona za przestępstwa zarzucone skazanemu. Mariusz Sz. będzie mógł ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie z odbycia reszty kary po odbyciu co najmniej trzech czwartych kary.

Uwzględniając wnioski prokuratora Sąd zakazał Mariuszowi Sz. kontaktowania się z pokrzywdzonymi i zbliżania się do nich przez okres 15 lat, nakazał mu zapłatę zadośćuczynienia na rzecz wszystkich pokrzywdzonych w łącznej kwocie 130 tysięcy złotych. Mariusz Sz. został również pozbawiony praw publicznych przez okres 10 lat.

14 grudnia 2017 roku sąd odwoławczy utrzymał w mocy karę 25 lat pozbawienia wolności dla Mariusza Sz.

Ogłaszając w czerwcu 2017 roku wyrok w sprawie Mariusza Sz., sędzia Marta Urbańska podkreślała, jak podaje TVN,  że żona oskarżonego "została uwięziona w zimnej, ciemnej piwnicy, w której pozbawiona była możliwości dbania o higienę osobistą, możliwości załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych w godnych warunkach. Była głodzona, zmuszana do spożywania posiłków ze związanymi rękami w pozycji klęczącej, a posiłki te były przygotowywane w sposób urągający godności człowieka".

Sąd wyjawił, że kobieta była zmuszana do jedzenia chleba zmieszanego z wodą i nasieniem oskarżonego, a jedzenie to podawał jej w metalowej misce.

Tragedii można było uniknąć? Żona zgłaszała sprawę trzykrotnie 

W latach 2011-2013 Prokuratura Rejonowa w Pucku trzykrotnie podejmowała decyzje o umorzeniu tego śledztwa i odrzucała zażalenia pokrzywdzonej. Z analizy akt sprawy wynikało, że decyzje zapadały przedwcześnie i były nieuzasadnione.

Dopiero w lutym 2016 roku, a więc po przeszło pięciu latach od złożenia zawiadomienia przez pokrzywdzoną żonę, Prokuratura Rejonowa w Pucku wszczęła kolejne śledztwo w sprawie Mariusza Sz. Stało się tak na wniosek sądowego kuratora, który otrzymał pisemne relacje dorastających dziewczynek na temat zachowania ich ojca.

Drugie postępowanie w sprawie prokuratora

Wobec byłego zastępcy Prokuratora Rejonowego w Pucku Bartłomieja K. toczyło się jednocześnie drugie postępowanie z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego. Dotyczyło niedopełnienia obowiązków w sprawie rodziców zastępczych z Pucka, którzy w 2012 roku biciem i znęcaniem się doprowadzili do śmierci rodzeństwa: trzyletniego Kacpra i pięcioletniej Klaudii. Śmierci dziewczynki można by uniknąć, gdyby po zabiciu jej brata została odebrana zastępczym rodzicom.

„I tak nikt ci nie uwierzy!”

„Przez dwa lata więził żonę w piwnicy. Bił, gwałcił i głodził. 'I tak nikt ci nie uwierzy!’ – śmiał się. I miał rację”. Tak zaczyna się wstrząsający reportaż Katarzyny Włodkowskiej, dziennikarki „Dużego Formatu”, w którym reporterka ujawnia, jak przez lata, na oczach wszystkich, Mariusz Sz. znęcał się nad swoją żoną Ewą.

Zgodnie z relacją autorki reportażu, Mariusz Sz. był bardziej brutalny Josef Fritzl, który przez 24 lata przetrzymywał i wykorzystywał swoją córkę. Jak podaje za Katarzyną Włodkowską TVN, Ewa doświadczyła pierwszego uderzenia w twarz zaledwie tydzień po ślubie, gdy chciała odwiedzić swoją matkę, która sprzeciwiała się temu związkowi. Ewa, postrzegająca go jako eleganckiego dżentelmena, nie była w stanie przekonać swojej matki do jego osoby. Kiedy Ewa zaszła w ciążę po raz pierwszy, miała nadzieję, że mąż zmieni swoje zachowanie. Niestety, jego przemoc tylko się nasiliła, a on zaczął także nadużywać alkoholu w towarzystwie matki i rodzeństwa.

Próbowała odejść, ale Mariusz zapewniał, że się poprawi. W 2008 roku na świat przyszła ich druga córka, a rok po jej narodzinach Mariusz zakazał żonie jedzenia.

"Kiedy po miesiącu Ewa, nie mogąc już wytrzymać, zapytała głośno, dlaczego nie może jeść razem z innymi, Mariusz zareagował agresją — zrzucił ją na podłogę, chwytając za włosy. Ewa odzyskała przytomność w zamkniętej na kłódkę piwnicy. Krzyczała i płakała, prosząc o uwolnienie, ale on odpowiedział, że to jej pokój i zasłużyła na to. Spała na betonie, przykryta przypadkowymi rzeczami. W piwnicy nie było toalety, a jedynym towarzyszem był szczur, za którego obecność była wdzięczna, bo polował na myszy. Nadała mu imię Fo. W reportażu nazywa męża najpierw Mariuszem, a potem panem" - czytamy w reportażu.

"Polski Fritzl" pozwalał gwałcić żonę za 20 złotych. Mężczyźni usłyszeli wyroki 

W oparciu o nowe dowody zebrane w ramach odrębnego postępowania ustalano, że w okresie od stycznia 2009 roku do grudnia 2010 roku, kiedy kobieta był więziona, Andrzej Sz., Mirian Sz. oraz Tadeusz B. działając wspólnie i w porozumieniu wielokrotnie zgwałcili ją. Mariusz Sz. ułatwił im dokonanie tych czynów przełamując opór kobiety poprzez założenie worka na głowę oraz związanie.

Mariusz Sz., jak podaje portal SE, miał pozwalać braciom, aby za 20 złotych mogli spełnić chore fantazje. "W śledztwie ustalano, że w okresie od stycznia 2009 roku do grudnia 2010 roku, kiedy kobieta był więziona, Andrzej i Marian Sz. wielokrotnie brali udział w zbiorowym gwałcie" - czytamy. 

Joseph Fritzl - potwór z Austrii

Sprawa Josefa Fritzla została ujawniona w kwietniu 2008, kiedy 42-letnia Austriaczka Elisabeth Fritzl, zeznała policji, że przez 24 lata była więziona i gwałcona przez ojca, Josefa Fritzla. W marcu 2009 austriacki sąd uznał 73-letniego mężczyznę za winnego m.in. morderstwa syna/wnuka, wielokrotnych gwałtów, czynów kazirodczych, czynów pedofilskich dokonywanych na swej córce oraz pozbawienia wolności pozostałych swoich dzieci, skazując go na karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Sprawa była szeroko komentowanym wydarzeniem na całym świecie.

Makabryczna zbrodnia w Czernikach. Przed domem grozy płoną trzy znicze [GALERIA]

Trójmiasto Radio ESKA Google News
Autor:
Zagrała kultową rolę w "Koglu-Moglu". Dziś ma skromny grób