Kielecka Korona w tym sezonie już o nic nie walczy. Spadek drużynie nie grozi. Aktualnie Koroniarze przed remisem z Arką byli na dwunastej pozycji i mieli trzydzieści dziewięć punktów. W ostatnich pięciu kolejkach Kielczanie zaliczyli dwa zwycięstwa, remis i dwie porażki.
Gdynianie potrzebowali tego zwycięstwa, by cały czas trzymać kontakt z drugim Radomiakiem Radom, który aktualnie ma pięćdziesiąt dziewięć oczek. Jest to o tyle ważne, że drugie miejsce w tabeli daje możliwość bezpośredniego awansu do Ekstraklasy.
Klub z Trójmiasta ostatnio może popisać się świetną passą meczów bez porażki, cztery zwycięstwa i remis. Jeśli jednak Arka celuje w bezpośredni awans, nie może pozwolić sobie na choćby najdrobniejsze wpadki. Ten mecz nie był zatem ich kolejnym sukcesem.
"Straciliśmy ta bramkę na 3:0 ale się na szczęście obudziliśmy ale i tak czujemy niedosyt Chcąc awansować z drugiego miejsca przyjechaliśmy tu po komplet punktów. Nie udało się i walczymy dalej."
- mówił Adam Deja po spotkaniu Arki Gdynia z Koroną Kielce.
Arka Gdynia późno przebudziła się w meczu Fortuna I ligi przeciwko Koronie Kielce. Gospodarze mimo korzystnego wyniku 3:0 oddali prowadzenie i spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3. Arkowcy cały czas walczą o wejście do PKO Ekstraklasy. Nie ma już miejsca na pomyłkę. Po remisie 3:3 w weekend w Kielcach z Koroną piłkarze Arki, aby awansować do ekstraklasy, muszą wygrać oba pozostałe w tym sezonie mecze i liczyć na potknięcia rywali.