Na początku tygodnia dyżurny sopockiej komendy dostał zgłoszenie, że do jednego z obiektów w Sopocie przyszła kobieta, która wcześniej dokonała tam kradzieży. Na miejsce natychmiast pojechali funkcjonariusze "patrolówki", a także kryminalni. Policjanci obserwowali kobietę na kamerach monitoringu i rozpoznali, że jest to sprawczyni, która pod koniec marca br. włamała się na tym obiekcie do szafki zamykanej na klucz magnetyczny i ukradła telefon oraz portfel z zawartością pieniędzy i dokumentów na szkodę dwóch mężczyzn.
Podejrzewali też, że przyszła ona po to, by dokonać kolejnego przestępstwa i nie mylili się. W chwili zatrzymania 29-latki z Gdyni funkcjonariusze znaleźli przy niej torbę z zawartością m.in. pieniędzy, dokumentów, kart płatniczych i telefonu, która należała do innej kobiety. Kobieta od razu przyznała się policjantom, że ma ją z szafki, do której włamała się, ponadto chciała też cofnąć się i zwrócić torbę.
- komentowali policjanci.
Jak dodają, podejrzewali też, że przyszła ona po to, by dokonać kolejnego przestępstwa i nie mylili się.
W chwili zatrzymania 29-latki z Gdyni funkcjonariusze znaleźli przy niej torbę z zawartością m.in. pieniędzy, dokumentów, kart płatniczych i telefonu, która należała do innej kobiety. Kobieta od razu przyznała się policjantom, że ma ją z szafki, do której włamała się, ponadto chciała też cofnąć się i zwrócić torbę.
Mundurowi zabezpieczyli skradziony łup oraz inne przedmioty, które 29-latka miała przy sobie, w tym m.in. śrubokręty, kombinerki i nożyce, a zatrzymaną mieszkankę Gdyni doprowadzili do komendy i osadzili w policyjnej celi.
Na miejscu zdarzenia policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej przeprowadzili czynności. Ponadto przyjęli oni zawiadomienie o przestępstwie od pokrzywdzonej 26-latki z powiatu puckiego i ustalili, że wartość strat wynosi blisko 2 tys. złotych. Na podstawie zebranych dowodów policjanci ogłosili zatrzymanej 29-latce dwa zarzuty kradzieży z włamaniem, do których przyznała się. Mieszkanka Gdyni została też doprowadzona do prokuratury na dalsze czynności procesowe i prokurator po przesłuchaniu dodatkowo zastosował wobec niej dozór policyjny polegający na obowiązkowym stawiennictwie w jednostce Policji oraz zakaz opuszczania kraju połączony z zakazem wydania paszportu.
Sprawa jest rozwojowa. Policjanci podejrzewają kobietę o podobne przestępstwa na terenie Trójmiasta i niewykluczone, że wkrótce usłyszy ona kolejne zarzuty. 29-latka była już notowana za przestępstwa przeciwko mieniu. W przeszłości funkcjonariusze z Gdańska pod nadzorem prokuratury prowadzili przeciwko niej postępowania dotyczące kradzieży i włamań, m.in. na terenie szpitala.
Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat pozbawienia wolności.