Aleksandra Kosiorek, prezydent Gdyni, została poinformowana przez policję, iż funkcjonariusze ustalili, że oferenci zakłócili przebieg przetargu odbywającego się tego dnia w Urzędzie Miasta Gdyni, umawiając się, że w zamian za konkretną sumę pieniędzy jeden z nich nie będzie podbijał ceny, by drugi mógł nabyć działkę taniej, narażając tym samym miasto na straty finansowe. Pani prezydent natychmiast złożyła wniosek o ściganie sprawcy przestępstwa.
Tego dnia w Urzędzie Miasta Gdyni odbywały się trzy przetargi:
- przetarg ograniczony dotyczący nieruchomości przy al. Zwycięstwa z ceną wywoławczą 185 tysięcy złotych,
- przetarg ograniczony dotyczący nieruchomości przy ul. Kopernika z ceną wywoławczą 160 tys. złotych,
- przetarg ograniczony dotyczący nieruchomości przy ul. Handlowej z ceną wywoławczą 175 tysięcy złotych.
Na przetargach dotyczących nieruchomości przy al. Zwycięstwa i Kopernika stawiło się po jednym podmiocie, do przetargu dotyczącego nieruchomości przy ul. Handlowej nie przystąpił nikt. Dwie pierwsze nieruchomości zostały sprzedane.
Rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku Karina Kamińska powiedziała, że funkcjonariusze wydziału do walki z korupcją tej komendy zatrzymali na gorącym uczynku mężczyznę, który chciał ustawić przetarg publiczny organizowany przez gdyński magistrat.
Polecany artykuł:
Mężczyzna zażądał 150 tys. złotych łapówki od innego z zainteresowanych w zamian za odstąpienie od podbijania ceny na licytacji nieruchomości, zaniżając tym samym ostateczną kwotę, za którą nieruchomość zostałaby sprzedana. W wyniku zmowy Urząd Miasta Gdyni narażony był na straty w kwocie nawet 800 tysięcy złotych
- dodała Kamińska.
Żądający łapówki wykorzystał to, że drugi oferent był zdeterminowany, by kupić działkę w ramach przetargu, ponieważ stanowiła ona jedyną drogę dojazdową do realizowanej przez niego inwestycji o wartości ponad 15 milionów złotych.
Do zatrzymania mężczyzny doszło w jednej z gdyńskich restauracji w momencie przyjmowania przez niego łapówki.
47-latek podejrzany o próbę ustawienia przetargu usłyszał zarzuty w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Grozi mu do 8 lat więzienia. Gdański sąd okręgowy zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 50 tys. zł, dozoru policji, zakazu opuszczania kraju oraz zakazu kontaktu z innymi uczestnikami przetargu.
Policja przypomina, że osoba wręczająca korzyść majątkową ma szansę na uniknięcie odpowiedzialności karnej, w momencie, gdy korzyść ta zostanie przyjęta, a wręczający poinformuje o tym organy ścigania, ujawniając jednocześnie wszystkie okoliczności z tym związane.
GALERIA: 10 nieodkrytych miejsc w Sopocie, które warto odwiedzić
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: redakcja.trojmiasto@eska.pl.