Mieszkańcy Przeróbki zżyli się ze swoim listonoszem
Gdy pan Grzegorz zaczynał pracę listonosza na gdańskiej Przeróbce, miał zaledwie 19 lat. Wtedy zapewne nie sądził, że zwiąże się z tym jednym zajęciem na kolejne 32 lata.
Przez ponad 3 dekady mieszkańcy niewielkiej dzielnicy położonej na Wyspie Portowej bardzo zżyli się ze swoim listonoszem. Na Przeróbce mieszka zaledwie 3500 osób.
Pan Grzegorz stał się częścią tej niewielkiej społeczności - chodził z mieszkańcami na mecze żużlowców GKS Wybrzeże Gdańsk, bywał na pogrzebach osób z dzielnicy, które zmarły.
Odchodzący listonosz doskonale znał mieszkańców i ich problemy. - Na ostatnie Boże Narodzenie postanowiliśmy zrobić świąteczne paczki żywnościowe dla najbardziej potrzebujących - mówi Beata Kaczmarska, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Przeróbka cytowana przez Gdansk.pl. - Nie mieliśmy listy takich osób, więc był kłopot. Wtedy ktoś wpadł na pomysł, że warto zapytać listonosza. Pan Grzegorz z głowy podał nam 20 nazwisk i adresów. Wszystkie w punkt!
Pożegnanie listonosza z Przeróbki. Łzy wzruszenia
- Po szkole jestem kucharzem - mówi Grzegorz Soński cytowany przez portal samorządowy Gdańska. - Pracowałem w zawodzie. Przyszedł kolega, listonosz, przekonał mnie, że tracę czas, bo Poczta płaci lepiej. Pomyślałem, co szkodzi spróbować? Był początek lat dziewięćdziesiątych i tak już zostało.
Teraz jednak mężczyzna rozstaje się z tym zawodem. - Krótko mówiąc, coraz więcej pracy, a pieniądze te same - uzasadnia. - I styl zarządzania taki, żebyś wiedział, że dla szefostwa firmy jesteś po prostu kółkiem w maszynie, numerem kadrowym.
Nie spodziewał się, że mieszkańcy dzielnicy na wyspie będą chcieli go uhonorować. Ludzie zrobili zrzutkę, by wręczyć listonoszowi bonus do pensji na odchodne i jakiś upominek.
Na bonus udało się uzbierać tysiąc złotych. Poza tym jedna z mieszkanek narysowała portret listonosza. To jednak nie wszystko.
Ufundowali też coś z metaloplastyki - postać z torbą na rowerze, żeby postawił sobie na półce czy biurku. Zamówili również żużlowy plastron w barwach GKS Wybrzeże Gdańsk, z napisem Soński - taki sam, jakie robione są dla żużlowców na zawody. Wszyscy wiedzą, że Grzegorz posiada dużą kolekcję żużlowych pamiątek, będzie więc miał jeszcze jedną, wyjątkową
- podaje Gdansk.pl.
Plastron umieszczono w ramie, a pod nią zamontowano mosiężną tabliczkę z wygrawerowanym listem:
Szanowny Panie Listonoszu
Składamy serdeczne podziękowania za Pana pracę i zaangażowanie. Docenimy Pana profesjonalizm, rzetelność, oraz zawsze uśmiechniętą twarz, która sprawiła, że każdy dzień był bardziej pozytywny. Dziękujemy za dostarczanie przesyłek, ale i za to, że zawsze mogliśmy liczyć na Pana pomoc, nawet w trudniejszych chwilach. Pana praca była nieoceniona, a jej wpływ na codzienne życie nas wszystkich ogromny.
Z wyrazami szacunku i wdzięczności Mieszkańcy Przeróbki
Dodatkowo 4 kwietnia o godzinie 17 zorganizowano oficjalne pożegnanie listonosza. Było to bardzo wzruszające wydarzenie. Z oczu odchodzącego listonosza popłynęły łzy. Pan Grzegorz był zaskoczony i twierdził, że nie zasługuje na takie honory.
- Ludzie, jest mi niezręcznie, bo przecież ja nic wyjątkowego nie robiłem! - twierdził. Ludzie z Przeróbki mieli jednak inne zdanie na ten temat.
Zobaczcie w naszej galerii zdjęcia z tego pięknego pożegnania:
