W sobotę (29 lipca) około godziny 19:00 policjanci odebrali zgłoszenie od pracownika wypożyczalni sprzętu wodnego, że na plaży w Jelitkowie w godzinach między 14:00 a 15:00 mężczyzna w wieku około 50 lat z dzieckiem w wieku 12-14 lat weszli do wody ze swoją deską.
Jak poinformowali pracownicy wypożyczalni, do chwili zamknięcia wypożyczalni nie wrócili po pozostawione na plaży rzeczy osobiste takie jak: plecak, klapki i ręcznik. Po otrzymaniu takiego zgłoszenia rozpoczęły się poszukiwania tych osób. W działania zaangażowani byli policjanci, WOPR, SAR i funkcjonariusze Starzy Granicznej.
Podczas sobotnich działań nikogo w wodzie nie znaleziono, nikt nie zgłosił zaginięcia takich osób. W niedzielę w tej sprawie policjanci z komisariatu wodnego patrolowali rejon Zatoki Gdańskiej pod kątem poszukiwań tych osób, funkcjonariusze przeanalizowali zapisy z kamer monitoringu, nawiązano też kontakt z innymi jednostkami, aby monitorować linię brzegową
– informuje gdańska policja.
Polecany artykuł:
Mężczyzna z synem poszedł do domu zostawiając rzeczy na plaży
Mężczyzna, który w sobotę wszedł do wody z deską na plaży w Jelitkowie „odnalazł” się w poniedziałek (31 lipca). Jak informuje policja, najpierw skontaktował się z WOPR-em, a następnie około godziny 9:00 stawił się w komisariacie na Przymorzu. Policjanci w rozmowie z mieszkańcem Gdańska ustalili, że jemu, jak i jego kilkuletniemu synowi nic się nie stało. Ze wstępnych ustaleń wynika, że po wyjściu z wody mężczyzna poszedł do domu z synem i zapomniał o rzeczach, które zostawił na plaży.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]