O tym wypadku jest głośno w całym Trójmieście. W sobotę na ulicy Spacerowej w Gdańsku elektryczne Audi RS e-tron GT wypadło z drogi, ścięło drzewo, a następnie dachowało. Siła uderzenia była tak ogromna z samochodu oderwały się dwa koła. Luksusowe Audi warte 600 tys. złotych zostało kompletnie zniszczone. Z wraku o własnych siłach wyszedł 18-letni kierowca, który... wziął samochód na jazdę testową od dealera.
Młody kierowca nie wymagał hospitalizacji, ale został ukarany mandatem w wysokości 1500 złotych za spowodowanie kolizji. Prawdopodobną przyczyną zdarzenia było niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Co warto zaznaczyć, elektryczne Audi RS e-tron GT miało moc prawie 600 koni mechanicznych.
Teraz pojawia się pytanie, kto zapłaci za szkody? Samochód z pewnością posiadał pełen pakiet ubezpieczenia. Jednakże wiele zależy od tego, jak skonstruowana jest umowa użyczenia pojazdu na jadę testową. Mógł się w niej znaleźć zapis odnośnie udziału własnego osoby wypożyczającej w przypadku szkody. To jednak nie jedyny problem, który może dotknąć 18-latka. Jeśli ubezpieczyciel wykaże, że kierowca dopuścił się rażących naruszeń przepisów drogowych, to może nie wypłacić pełnego odszkodowania, a wówczas 18-latek będzie musiał pokryć część szkody z własnej kieszeni.