Sejm rozpatrzył w czwartek (13 kwietnia) późnym wieczorem poselski wniosek opozycji o wotum nieufności wobec ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka złożony na początku lutego 2023 roku. Jest on pokłosiem publikacji TVN24.pl, według której pieniądze z konkursu MEiN miały trafiać do organizacji zbliżonych do PiS. Opozycja zarzuca ministrowi rozdawnictwo pieniędzy dla swoich ludzi w ramach programu nazywanego potocznie "Willa plus".
Głos w sprawie zabrali nauczyciele
Jak czytamy na portalu wp.pl, ocena działań ministra Czarnka w oczach nauczycieli jest krytyczna.
Nie miałem jeszcze okazji poznać nauczyciela, który byłby zwolennikiem ministra Czarnka. I to nie jest moja osobista antypatia, ale wynika z jego konkretnych działań. Według mnie minister jest osobą niewiarygodną. Jego obietnice nie mają pokrycia. W rozmowach mówi, że jego pomysły wynikają z konsultacji z nauczycielami. Kiedy pytamy - z którymi, nie jest w stanie odpowiedzieć
- twierdzi na łamach portalu Szymon Lepper, który uczy w liceum w Gdyni.
Jesteśmy bardzo zmartwieni, bo w oświacie brakuje pieniędzy na wszystko: na remonty, dodatkowe zajęcia. Chcielibyśmy, aby minister edukacji był tym, który walczy w rządzie o nasze sprawy, nasze prawa i dobro naszych dzieci. Szczególnie w dobie inflacji jest w nas niepokój, kiedy widzimy, że brakuje papieru ksero czy podstawowych produktów higienicznych
- mówi Danuta Kozakiewicz, dyrektorka ze szkoły podstawowej w Warszawie.
Co o wotum nieufności sądzi sam minister Czarnek?
W środę (12 kwietnia) sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży negatywnie zaopiniowała wniosek opozycji o wotum nieufności wobec ministra edukacji i nauki. Przemysława Czarnka na posiedzeniu komisji reprezentował wiceszef MEiN Tomasz Rzymkowski, co spotkało się z protestem opozycji.
Zapytany o dyskusję, która odbyła się na posiedzeniu komisji, Czarnek podkreślił, że była ona żenująca.
Kilku naszych posłów, ze względu na swoje bardzo poważne problemy rodzinne i osobiste, o których nie jestem uprawniony mówić, nie było obecnych, w związku z tym taki jest wynik. Ale tak czy inaczej wynik pokazuje, że komisja nie zgodziła się na wniosek o wotum nieufności
- powiedział.
Zdaniem Czarnka, sam wniosek oparty jest na manipulacjach, fałszu albo na kłamstwach.
Nic nowego w tym wniosku nie ma. Co więcej, minister Tomasz Rzymkowski, który mnie wczoraj reprezentował na komisji, wyliczył 38 błędów merytorycznych na 7 stronach wniosku. To samo zrobił poseł Tomasz Zieliński, wiceprzewodniczący sejmowej komisji edukacji, nauki i młodzieży
- przypomniał.
Szef resortu edukacji dodał, że wniosek jest kompromitacją opozycji.
Ta ponad dwugodzinna dyskusja dokładnie to pokazała
– ocenił.
Polecany artykuł:
Co z podręcznikiem do HiTu?
Zapytany o podręcznik do przedmiotu historia i teraźniejszość autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego, Czarnek zaznaczył, że "to nie minister edukacji i nauki pisze podręczniki, więc obarczanie go odpowiedzialnością za taką czy inną treść podręcznika jest nieporozumieniem".
Co do samego przedmiotu HiT (...) chcemy, żeby młodzież miała świadomość, jakie procesy historyczne miały miejsce po 1945 r. i jakie procesy historyczne oddziałują na dzisiejszą rzeczywistość. Jeśli młodzież tego nie wie, to tak jak powiedział prof. Roszkowski, powstaje pustka, próżnia, która wypełniana jest głupotami, serwowanymi przez siły opozycyjne, które chciałyby manipulować młodzieżą i kłamać
podkreślił.
Czarnek zaznaczył, że obecnie w mediach i w polityce obecne są resortowe dzieci.
Są to ludzie, którzy przeszli suchą stopą z okresu komunistycznego do czasów, które nazywają demokracją i nazywają siebie demokratyczną opozycją (...). To są potomkowie tych UB-ków, tych SB-ków i tych funkcjonariuszy komunistycznego państwa, którzy nie chcą pamiętać o przeszłości
- stwierdził.
Według szefa MEiN, osoby te nie chcą pamiętać tego, co się wydarzyło przed 1989 r., ponieważ to jest najnowsza historia, mówiąca o nich właśnie.
Polska jako jedyny kraj z grupy krajów postsowieckich, z tego bloku sowieckiego, nie przeprowadziła dekomunizacji. Myśmy się skupili na lustracji, na szukaniu tych, którzy byli agentami (...), natomiast nie przeprowadziliśmy dekomunizacji. Układ Okrągłego Stołu na tym właśnie polegał
- wyjaśnił.
Przypomniał słowa Włodzimierza Czarzastego skierowane do Władysława Frasyniuka, że "wyście z nami nie wygrali, wyście się z nami dogadali".
To dogadanie jest na każdej płaszczyźnie życia społecznego - od sądownictwa, przez szkoły wyższe (...) łącznie z polityką. Politycy komunistyczni, sekretarze komunistycznej partii PZPR, sekretarze wojewódzcy komitetu centralnego stali się następnie demokratycznymi politykami, którzy nas reprezentują w Brukseli. To jest nieszczęście Polski, którego już nie naprawimy w takim zakresie, jak można to było zrobić, gdyby dekomunizacja była przeprowadzona tak, jak np. w Czechosłowacji na początku lat 90.
- ocenił Czarnek.
Sejm odrzucił wniosek posłów opozycji o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa MEiN. Przemysław Czarnek pozostaje ministrem edukacji i nauki.