- Wiele zawodów miałeś pewnie w życiu. Ale te były chyba tymi najważniejszymi - mówił podczas spotkania z Olafem i jego rodzicami, prezydent Sopotu, Jacek Karnowski.
Włodarz Sopotu wraz z prezydentem Gdyni nagrodzili młodego żeglarza. - Oprócz drobnych upominków, wręczamy ci także nagrodę finansową. Byś nadal mógł trenować, realizować swoją pasję - dodał Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.

i
Sytuacja, podczas której bohaterską postawą wykazał się gdynianin, miała miejsce w Lubiatowie pod koniec września. Olaf dostrzegłszy znajdującego się w niebezpieczeństwie człowieka jak najszybciej dopłynął do niego na desce windsurfingowej, a następnie zmagając się z falami otwartego morza przez kilkaset metrów holował go do brzegu na własnych plecach.
- Fale były niezwykle wysokie. Miały nawet trzy metry wysokości. Było mi bardzo ciężko - relacjonował podczas spotkania licealista. - Gdy dopłynąłem z nim do plaży, musieliśmy jak najszybciej wyplątać go z lin. Inaczej te mogłyby go porwać w górę. Tu na szczęście pomógł mi tata, który zauważył całą sytuację. Rozcięliśmy liny; mężczyzna był wycieńczony - dodał Olaf.
- To sukces mojego syna. Nie przypisuje tu sobie żadnych zasług. To dzięki jego postawie ten mężczyzna żyje. Jestem z niego dumny. To był najcięższy test w jego życiu i zdał go absolutnie na sto procent - mówił Wojciech Grodzicki, tata Olafa.
Olaf Grodzicki jest uczniem III klasy III LO w Gdyni i zawodnikiem Sopockiego Klubu Żeglarskiego. Na desce pływa od jedenastu lat.