Uczcili pamięć zmarłego Kamila z Częstochowy. Zapalono znicze i wypuszczono balony

i

Autor: PAP/Marcin Gadomski

tragedia

Uczcili pamięć zmarłego Kamila z Częstochowy. Zapalono znicze i wypuszczono balony

2023-05-15 7:37

Około 30 osób, głównie kobiety z dziećmi, zebrało się w sobotę na Placu Solidarności w Gdańsku by uczcić pamięć zmarłego w poniedziałek Kamila z Częstochowy. Zapalono znicze i wypuszczono w niebo biało-niebieskie balony.

"Dzisiaj o godz. 13 odbył się w Częstochowie pogrzeb Kamilka, większość z nas nie mogła w nim uczestniczyć, więc postanowiłyśmy zorganizować takie spotkanie; kto chciał mógł przyjść, zapalić znicz, wypuścić balonik czy zostawić misia"

- mówiła jedna z organizatorek spontanicznego spotkania Dorota Dey.

"Jesteśmy matkami, mamy dzieci, które kochamy ponad życie i ciężko nam patrzeć na cierpienie innych dzieci" - wyjaśniła.

Spotkanie o godz. 13 (w momencie rozpoczęcia mszy pogrzebowej w Częstochowie) na Placu Solidarności w Gdańsku, poza Dorotą Dey, współorganizowała również Magdalena Lewandowska, która podkreśliła, że spotkanie w Gdańsku ma na celu zjednoczenie się ludzi z bliskimi Kamilka. "Chodzi o jego pamięć. Chcemy oddać mu hołd za jego cierpienie i podkreślić, żeby ludzie nie byli obojętni i reagowali kiedy dzieje się coś złego" - mówiła.

Dodał, że jej, jako matce, kiedy czytała o tragedii 8-letniego Kamila "pękało serce". "Mam 6-letniego syna i starszą córkę i jest to dla mnie niewyobrażalna tragedia" - podkreśliła.

Zebrani po godz. 13 wypuścili w niebo biało-niebieskie balony i wznieśli okrzyk protestu przeciw przemocy wobec dzieci oraz starców.

 

Tłumy mieszkańców pożegnały ośmioletniego Kamila

Msza pogrzebowa rozpoczęła się o godz. 13 w kościele pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego w Tajemnicy Emaus w Częstochowie.

Katowany przez ojczyma ośmiolatek był przez ponad miesiąc leczony w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Zmarł w poniedziałek rano.

Sprawa maltretowania chłopca wyszła na jaw po zgłoszeniu złożonym przez biologicznego ojca dziecka 3 kwietnia. Interweniowała policja. Dziecko z ciężkimi obrażeniami – rozległymi oparzeniami i złamaniami - przetransportowano do katowickiego szpitala śmigłowcem.

Śledztwo w tej sprawie, prowadzone dotychczas przez częstochowską prokuraturę, zostało przed kilkoma dniami przeniesione do Gdańska. Ojczym Kamila, który na początku kwietnia został aresztowany pod zarzutem usiłowania zabójstwa i znęcania się nad Kamilem ze szczególnym okrucieństwem, po śmierci chłopczyka ma mieć zmieniony zarzut na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, zaś matka, podejrzana o narażanie swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa w znęcaniu się nad chłopcem, może odpowiedzieć za pomoc w zabójstwie. Także ona jest aresztowana.

Drugi wątek śledztwa dotyczy niedopełnienia obowiązków przez pracowników ośrodków pomocy społecznej w Częstochowie, a także w Olkuszu, gdzie przez pewien czas mieszkała rodzina Kamila oraz działających przy gminach zespołów ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie, a także przez kuratorów i placówki oświatowe.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że niezależnie od śledztwa prokuratury w sprawie śmierci Kamila, zdecydował się wystąpić do rzecznika dyscyplinarnego sędziów celem wszczęcia postępowania wyjaśniającego wobec sędziów, w związku z podejmowanymi przez nich decyzjami w sprawie opieki nad chłopcem

Nieprzebrany tłum na cmentarzu w Częstochowie żegnał Kamilka