Około godz. 11:30 do dyżurnego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Pucku wpłynęło zgłoszenie o zdarzeniu w Chłapowie. Przy wejściu na plażę nr 15 topiła się jedna osoba. Na szczęście zareagowali świadkowie zdarzenia, którzy utworzyli "łańcuch życia" i uratowali nieszczęśnika przed przybyciem jednostek.
- Później otrzymaliśmy wezwanie do kolejnego zdarzenia, tym razem we Władysławowie przy wejściu nr 6. W tym wypadku w odniesieniu do jednej osoby również zadziałał korytarz życia i udało się ją uratować. Po dojeździe na miejsce jednostek okazało się, że od ok. 30 minut ZRM reanimował inną osobę, która też się topiła, ale nie udało się jej uratować – powiedział PAP w piątek oficer prasowy KP PSP w Pucku kpt. Krzysztof Minga.
Kolejną interwencję podjęto przed godz. 15 w Stegnie w pow. nowodworskim. Zgłoszenie dotyczyło dwóch kobiet, ale po przyjeździe na miejsce okazało się, że pomocy wymaga 5 osób."Wszystkie pięć osób podjęto z wody. Cztery osoby nie wymagały hospitalizacji. Jedna osoba została podłączona pod tlen" – powiedział rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa Rafał Goeck.
Od początku czerwca w Polsce utonęło 15 osób
Zaczął się sezon wakacyjny, a wraz z nim wzrosła liczba zgłoszeń dotyczących utonięć. W czwartek pomorskie służby dwa razy interweniowały nad wodą. Z Jeziora Otomińskiego (pow. gdański) wyciągnięto 28-latka. Niestety pomimo reanimacji mężczyzna zmarł.
Drugie zgłoszenie dotyczyło zwłok dryfujących w Wiśle, na wysokości miejscowości Opalenie. Skierowani na miejsce policjanci wydobyli ciało z wody i zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Czynności policyjne prowadzono pod nadzorem prokuratora oraz lekarza medycyny sądowej. Tczewska policja potwierdziła, że zwłoki należały do 14-letniego chłopca, który w poniedziałek zaginął pod Grudziądzem.
Według policyjnych statystyk tylko w czerwcu w Polsce utonęło 15 osób, z czego w czwartek 6 osób. Statystyki nie uwzględniają jeszcze dnia dzisiejszego, piątku 9 czerwca. (PAP)