- Zniszczenie tego muralu to kolejne pokłosie kampanii nienawiści i dehumanizacji nakręcanej od kilku lat przez część polityków czy hierarchów kościoła rzymskokatolickiego. I to też nie jest taka zwykła dewastacja. To po prostu pokaz tego, że niektórzy nie chcą w przestrzeni publicznej nawet takich małych, szczątkowych, pozytywnych komunikatów o tym, że ludzie są różnorodni, albo że ktoś kogoś wspiera - komentuje Piotr Jankowski ze stowarzyszenia Tolerado.
Choć nikt nie zgłosił jeszcze zniszczenia muralu na policję, funkcjonariusze sami zajęli się tą sprawą.
- Policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej oraz policyjny technik kryminalistyki przeprowadzili oględziny i sporządzili dokumentację fotograficzną. Mundurowi ustalili administratora budynku, sprawdzili monitoringi, docierają do świadków, a także sprawdzają wszystkie zdobyte w tej sprawie informacje i cały czas pracują nad sprawą, aby jak najszybciej ustalić sprawców - tłumaczy Mariusz Chrzanowski z gdańskiej policji. Zniszczenie mienia jest przestępstwem ściganym na wniosek osoby pokrzywdzonej, za które grozi do pięciu lat więzienia.