zdjęcie poglądowe

i

Autor: pixabay

O współżyciu w szkole, zasadach żywienia i karach za skarżenie. Absurdy z polskich szkół

2023-01-10 12:36

"Dzwonek jest dla ucznia, nie dla nauczyciela" - to hasło, które od pokoleń jest wciąż powtarzanym szkolnym absurdem. Stowarzyszenie Umarłych Statutów analizuje szkolne regulaminy i przedstawia solidną dawkę tekstów: te, rywalizują teraz o tytuł największego statutowego absurdu 2022 roku.

To dawka humoru w stylu: nie wiadomo śmiać się czy płakać. Stowarzyszenie Umarłych Statutów, które za swój cel stawia wprowadzeniem przyzwoitych zapisów w regulaminach i statutach wszystkich szkół w Polsce organizuje plebiscyt na statutowy absurd roku 2022. Z całego kraju wybrano tylko 8 propozycji i, jak mówią organizatorzy, nie było łatwo wybrać kilka perełek.

Absurdalne zasady w polskich szkołach

  • na postępowanie rekrutacyjne składają się: opinie proboszcza (Katolickie LO w Kielcach)
  • ocenianie tekstów wyraża się w procentach przeliczanych na stopnie 6 - powyżej 100 % (SP 122 w Łodzi)
  • w przypadku stwierdzenia niestosownego stroju - strój zamienny (Technikum nr 18 we Wrocławiu)

To kilka propozycji do oddania głosu. Są też zapisy o karach w postaci sprzątania czy oddania "coś swojego na zamianę". W Szkole Podstawowej nr 50 w Lublinie znajdziemy "ciekawy zapis" o religii - jeżeli placówka organizuje zastępstwo to osoby nie chodzące na religię mają obowiązek uczestniczyć w lekcji. W Toruniu, w SP nr 14 uczniowie mogą zaspokoić pragnienie...za pozwoleniem nauczyciela. Natomiast, zgodnie z regulaminem Zespołu Szkół Elektrycznych w Bydgoszczy oczekuje, by w szkole wszyscy "zgodnie współżyli z zespołem klasowym na zasadzie podporządkowania".

Są też zasady kompletnie nielogiczne, bo przecież nie sposób zdobyć więcej niż 100 % poprawnych odpowiedzi czy zawiadamiać dyrekcję tylko o potwierdzonych i z góry wiadomych przewinieniach (jeżeli okażą się bezzasadne Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Kaliszu przewiduje rozbudowaną karę).

Stowarzyszenie Umarłych Statutów zaczęło się jako projekt socialmediowy, po dwóch latach przeobraziło się w stowarzyszenie rejestrowe, by po czterech latać stać się największą organizacją w Polsce zajmującą się prawami ucznia i jedną z bardziej wpływowych w tym obszarze. Ta droga była niesamowita, momentami zaskakująca, nieraz wyboista - ale zawsze na maksa satysfakcjonująca

- czytamy na Stronie Stowarzyszenia, które działa w obronie praw uczniów.

Zapisy i statuty niezgodne z prawem

Widać jednak światełko w tunelu: w ubiegłym roku na podium stanęła szkoła katolicka, która w statucie określała "zasady z zakresu podejmowania aktywności seksualnej" oraz ex aequo szkoły plastyczne odbierające uczniom prawa autorskie do swoich prac. Tak rażących paragrafów, które wkraczają już w prawo cywilne w tym roku nie ma. Stowarzyszenie informuje również, że większość szkół podjęła już oczekiwane działania i zmieniła zapisy w swoich regulaminach i statutach.

Wpadki w szkołach, sztuczki na ściąganie - Ewelina pyta i nie błądzi #1