Słodkie szczeniaczki zostawione w lesie, w szczelnie zamkniętym kartonie, bez powietrza. Taki widok zastała kobieta, która wybrała się na grzyby do jednego z lasów w województwie Pomorskim. Sześcioro maluchów zostawionych było w lesie między Bolesławicami, a Zębowem (powiat słupski). Dzięki wspomnianej kobiecie, która znalazła maluchy, czworonogi trafiły do schroniska w Słupsku, które zajęło się sprawą.
Placówka udostępniła w mediach społecznościowych post. Na facebookowym profilu podkreślono, że szukają osoby, która zostawiła w lesie szczeniaczki.
"Szczeniaki porzucone w lesie między Bolesławicami, a Zębowem Szóstka maluchów pozostawiona w zaklejonym kartonie bez dziurek na pewną śmierć. Nie zostawimy tego bezkarnie, więc bardzo prosimy osoby , które rozpoznają szczeniaki o kontakt ze schroniskiem pod numerem telefonu 798 109 196" - czytamy we wpisie.
Jak donosi Fakt.pl sprawa trafiła do odpowiednich służb.
"W lesie nie ma monitoringu, a na nasz apel nie zgłosili się żadni świadkowie. Pytaliśmy okolicznych mieszkańców, czy kojarzą, żeby jakaś suczka z okolicy miała szczeniaki, jednak nikt takiego faktu nie potwierdził. Być może zwierzęta porzuciła osoba z innego województwa. Pewne jest to, że ktoś pozostawił je na pewną śmierć, ponieważ znajdowały się w środku lasu, a karton był szczelnie zaklejony" - powiedziała w rozmowie z Faktem Michaela Zawiślińska ze Schroniska dla Zwierząt TOZ w Słupsku.
W komentarzach pod facebookowym postem zawrzało. Internauci nie szczędzą gorzkich słów w kierunku osoby, które podrzuciła zwierzęta w zamkniętym kartonie. Nie zabrakło też pytań o adopcję piesków.