- W związku z materiałem filmowym, który ukazał się na jednej z grup portalu społecznościowego, Komendant Miejski Policji w Gdańsku podjął decyzję o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego w stosunku do policjanta, który kierując radiowozem złamał przepisy. Kopia materiału została przesłana też do Wydziału do Spraw Przestępstw i Wykroczeń w Ruchu Drogowym Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Policjanci tego wydziału na podstawie zamieszczonego materiału filmowego wszczęli postępowanie wyjaśniające w związku z popełnionymi wykroczeniami w ruchu drogowym przez kierowcę samochodu służbowego. Celem tych czynności będzie między innymi ustalenie dokładnych okoliczności oraz kwalifikacja prawna zdarzenia - mówi nadkom. Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Pod nagraniem wylała się fala komentarzy. Według internautów, to nie pierwszy raz gdy trójmiejska, nieoznakowana drogówka łamie przepisy. - To jest nic w porównaniu do tego co ja widziałem. (...) Jechałem za nimi tunelem aż do zjazdu na Elbląską. W tunelu i tuż za nim około 200 km/h (...). Łapią za prędkość, a sami stwarzają większe zagrożenie. Panowie poczuli władzę i myślą że są bezkarni - napisał w komentarzach mieszkaniec Gdańska.
Niektórzy piszą, że czasem policja próbuje również wymusić na kierowcy, by ten złamał prawo. - Jechałam Obwodnicą Trójmiasta z Gdyni do Gdańska. Gdzieś na wysokości Matarni wyprzedzałam samochód, który troszeczkę ślimaczył się prawym pasem. I nagle podjechali do mnie blisko od tyłu. Siedzieli mi naprawdę, centralnie na zderzaku. Tak mocno próbowali mnie popędzić. Co chwilę zwalniali i znów przyspieszali. Zjechałam na prawy pas, żeby ich po prostu przepuścić. To zaraz zjechali za mną i zaczęli mi zwalniać przed maską. Byłam pewna, że to nieoznakowana drogówka. - Tak mówiła nam pani Dominika, która natknęła się na ten sam radiowóz dwa tygodnie wcześniej. Na grupie, gdzie pierwotnie udostępniono nagranie z udziałem czarnego, policyjnego Mercedesa, opisanych jest znacznie więcej podobnych zdarzeń.