Szymon Myszka od dwóch lat zajmuje się stylizacją paznokci, obecnie jest też instruktorem i prowadzi szkolenia. Prężnie działa na TikToku i Instagramie, gdzie pod nazwą "Stylistek Szymon Myszka" w zabawny sposób pokazuje codzienną pracę branży beauty.
My porozmawialiśmy ze znanym w Trójmieście Stylistkiem o „męskości” tego zawodu, aktualnych trendach i TikToku w branży beauty.
Anna Gawrońska: Mężczyzna w takim zawodzie. Pewnie łatwo nie było?
Stylistek Szymon Myszka: Wprost przeciwnie. Wydaje mi się, że było o wiele łatwiej niż kobietom w tej branży, ponieważ, jak każdy wie branża beauty jest zawładnięta przez kobiety. Mężczyzna, który idzie tą drogą jest takim rodzynkiem. Choć teraz tych rodzynków jest coraz więcej. Ja zauważyłem, że odkąd działam prężnie na social mediach to coraz więcej mężczyzn wchodzi w tą branżę. Wielu mężczyzn do mnie pisze, jak zacząć. To jest bardzo miłe, że mogę być męskim wzorem do naśladowania – jeśli możemy powiedzieć o branży paznokciowej, że to takie męskie. Ale powiedziałbym, że było łatwiej niż kobietom, ponieważ to coś nowego. Ja też reklamuję swoją działalność bardzo humorystycznie w social mediach – to wszystko pomaga.
Anna Gawrońska: Stylistek Szymon Myszka. Pewnie dostajesz to pytanie non stop, ale i ja muszę je zadać. Skąd pomysł na tą nazwę?
Stylistek Szymon Myszka: Nazwa może budzić kontrowersje w czasach, gdzie jest dużo feminatywów i maskulinów, gdzie każdy chce być nie lekarzem a lekarką, ministrą. Ale to jest moja nazwa własna. To jest właśnie to wyróżnienie się spośród innych – tak ważne w naszej branży.
Anna Gawrońska: A od czego to wszystko się zaczęło? Działasz dwa lata, to niewiele czasu, a już wspomniałeś o szkoleniu innych stylistów.
Stylistek Szymon Myszka: 3 lata temu zatrudniłem się jako recepcjonista w salonie w Gdańsku i pozazdrościłem dziewczynom tego fachu w ręku, bo zawsze lubiłem malować obrazy na kawałku kartki. Kupiłem sobie wtedy cały sprzęt i kompletnie nic z tym nie zrobiłem. Miałem taki słomiany zapał. Po jakimś czasie postanowiłem pójść na szkolenie z manicuru hybrydowego, gdzie te podstawy zostały mi wpojone. I tak z czasem trenowałem. Inni wychodzili na miasto na imprezę, a ja siedziałem i malowałem wzorniki. Ćwiczyłem rękę żeby linie były proste. Wszystko metodą prób i błędów. I tak się stało, że mam swój salon, od lipca ruszają moje szkolenia i sam będę uczył innych jak robić paznokcie.
Anna Gawrońska: Szybko to poszło...
Stylistek Szymon Myszka: Szybko. Po dwóch latach otworzyłem własną szkołę, gdzie inni mogą się zapisać i kształtować swoje umiejętności. Moje szkolenia są dostępne dla osób początkujących i dla osób, które chcą doszkolić swoje umiejętności. Pomógł mi w tym wszystkim TikTok, bez niego tego wszystkiego by nie było.
Anna Gawrońska: Zauważyłam, że teraz własne social media w branży beauty to podstawa. Prawie każdy salon fryzjerski, kosmetyczny czy też ze stylizacją paznokci ma swojego Instagrama, rzadziej TikToka.
Stylistek Szymon Myszka: Rynek beauty jest bardzo duży. Powstaje salon obok salonu. I trzeba się czymś wyróżnić, trzeba posiadać coś, czym będzie się konkurencyjnym. Coś, dlaczego będą klienci przychodzić do nas, a nie do konkurencji.
Anna Gawrońska: Mężczyźni są z reguły bardziej skrupulatni i dokładni. Może się okaże, że mężczyzna będzie lepszy w tej branży?
Stylistek Szymon Myszka: Mam mnóstwo przyjaciółek, które są kobietami i są mega skrupulatne i mega dokładne. Natomiast troszeczkę się z Tobą zgodzę, bo jeżeli mężczyzna idzie w branżę beauty to znaczy, że naprawdę musi to kochać i robi to z pasją. A jeśli robi to z pasją, to robi się to rzetelnie, sumiennie i te klientki będą chciały wracać. Wielokrotnie słyszałem od moich klientek: „wow, wycinasz skórki nożyczkami, a to nie boli, nie leci krew”, więc to też pokazuje, że staram się jak najbardziej mogę. Nie tylko humorystycznie wyróżniam się w branży, ale również jakością stylizacji paznokci. Klientki przychodzą do salonu i wracają, bo mają dobrze zrobione paznokcie, a nie tylko dlatego, bo jest dobra atmosfera.
Anna Gawrońska: A czy mężczyźni chodzą do stylistki paznokci?
Stylistek Szymon Myszka: Coraz więcej mężczyzn otwiera się na to, że męskie dłonie powinny być zadbane. To jest to, o co walczę, ponieważ uważam że każde dłonie powinny być zadbane. To jest nasza wizytówka. Cieszę się, że dużo mężczyzn teraz zaczyna to rozumieć i dużo mężczyzn do mnie pisze, umawia się na wizytę. Oczywiście jest to odsetek mniejszy niż kobiet, ale będę robił wszystko, tak promował, żeby jak najwięcej mężczyzn było świadomych.
Anna Gawrońska: Mamy w pełni sezon ślubny, więc: na co stawiają kobiety w tego lata? Jakie są trendy?
Stylistek Szymon Myszka: Stawiają przede wszystkim na taki ukraiński manicure, czyli paznokcie mega naturalne, najlepiej kolor bazy. Jeśli są już są wykonywane zdobienia, to są to delikatne kwiatki, wtapiane kwiatki i klasyczny frencz, ale w różnych kolorach. Tą naturalność widać też w długości paznokci. Wiele klientek decyduje się na krótsze paznokcie, żeby one wyglądały bardziej naturalnie.
Anna Gawrońska: Na koniec mam do Ciebie pytanie o kontrowersyjny trend. Niezwykle popularny stał się teraz manicure na komunię. Co o tym uważasz?
Stylistek Szymon Myszka: Ja jestem przerażony tym, dlaczego matki pozwalają na takie rzeczy. Ja sobie nie wyobrażam żeby moja córka w wieku 10 lat miała mieć zrobione paznokcie. Jeśli obgryza paznokcie, ma je zniszczone, to można wykonać rekonstrukcję paznokcia i to jest zrozumiałe. Ale żeby na komunię wykonać jej stylizację, jeszcze najlepiej z napisem IHS, to dla mnie jest to paranoja i ja tego totalnie nie popieram. Płytka paznokcia jest za młoda, żeby wykonywać takie stylizacje.
GALERIA: Stylistek Szymon Myszka i jego prace
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: [email protected].