– Hańba, hańba – krzyczeli aktywiści. – Nas wzywa się na komisariat. Nas, którzy walczą o równość. Najmłodsze osoby, które będą przesłuchiwane mają 14 lat. Dla nich to trauma – dodaje Makowska.
Głos zabrał także Jacek Jesionek ze Stowarzyszenia Tolerado. – To nie są żadni bandyci, szalikowcy. To dzieciaki, które przyszły na bieg, na trening. Nie zrobiły nic złego – podkreśla mężczyzna. – Jesteśmy tu dziś po to by wyrazić naszą solidarność. Nie zostawimy ich – dodaje Jesionek.
Na miejscu pojawili się także policjanci. – Wylegitymowanie osób, a następnie ich przesłuchanie jest po to, żebyśmy sprawdzili czy nie doszło do przekroczenia przepisów prawa – mówi podinspektor Maciej Stemplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. – My jesteśmy po to, żeby zapewnić bezpieczeństwo i jak najbardziej rozumiemy tych, którzy demonstrują swoje poglądy – dodaje funkcjonariusz.
Przypomnijmy - Gdański Bieg Równości był odpowiedzią na pobicie sportowców z grupy Homokomando. Policja nadal szuka sprawców tego ataku.