„Lex Czarnek”, jak zatytułowały propozycje zmian przygotowane przez ministra edukacji i nauki ogólnopolskie media, jest już coraz bliżej. We wtorek, 4 stycznia nad nową wersją prawa oświatowego mają pochylić się sejmowe Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży i Komisja Obrony Narodowej. To zatem już ostatni moment, aby publicznie mówić o ryzyku, które niosą za sobą możliwe poprawki w prawie oświatowym.
Samorządowcy zwołują konferencję
Pojawienie się tego tematu w planie prac legislacyjnych zmobilizowało pomorskich samorządowców do zabrania głosu i obrania wspólnego stanowiska w tej sprawie. W poniedziałek przed Pomorskim Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku odbyła się konferencja prasowa, na której włodarze Trójmiasta, ale i innych samorządów z Pomorza podzieli się swoimi obawami dotyczącymi propozycji Ministra Edukacji i Nauki.
Na miejscu pojawili się m.in. samorządowcy z Gdyni, Gdańska, Sopotu, Słupska, Pucka, Malborka, Kwidzyna, Pruszcza Gdańskiego, Starogardu Gdańskiego, Redy, Krynicy Morskiej, Linii czy Sztumu oraz przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego czy kampanii Wolna Szkoła.
Centralizacja szkół i ograniczenie wpływu
Wśród głównych zastrzeżeń i obaw dotyczących tzw. „lex Czarnek” wymieniano właśnie centralizację szkół, czyli pozbawienie samorządów znacznej części wpływu na to, co dzieje się w placówkach edukacyjnych. Gmina lub powiat z roli organu prowadzącego stanie się tak naprawdę jedynie administratorem budynku, w którym działa szkoła.
Dyrektorzy szkół mają być zależni głównie od decyzji podejmowanych przez kuratora, który będzie mógł odwołać ich ze stanowiska. Inny akt prawny, nazwany „lex Wójcik” (projekt nowelizacji prawa oświatowego przygotowany przez wiceministra Michała Wójcika) ma z kolei umożliwić ich karanie za przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków, włącznie z pozbawieniem wolności. Nauczyciele i uczniowie stracą wpływ na to, jak w ich szkołach będzie realizowany program wychowawczo-profilaktyczny, a kurator będzie mógł też odgórnie decydować o prowadzonych w szkole dodatkowych zajęciach oraz o tym, kto dokładnie może je prowadzić.
To także niepokojące samorządowców zmiany w programie nauczania, gdzie nowy przedmiot – historia i teraźniejszość – wyprze wcześniejszą wiedzę o społeczeństwie, jedną z dotychczasowych podstaw edukacji obywatelskiej w Polsce.
Od momentu opublikowania w zeszłym roku założeń dotyczących zmian w prawie oświatowym są one otwarcie krytykowane przez różne podmioty i organizacje. To m.in. negatywne opinie prawne wydawane przez Związek Miast Polskich, Związek Nauczycielstwa Polskiego czy Związek Gmin Wiejskich RP. Przeciwko wprowadzeniu zmian działa też ogólnopolska kampania Wolna Szkoła, która skupia m.in. samorządy, organizacje społeczne i związki nauczycielskie oraz oświatowe.
"Negatywnie opiniujemy projekt zmian ustawy prawo oświatowe. Naszym zdaniem minister edukacji i nauki przygotował zmianę ustawy, która jest niezgoda z konstytucją, albowiem samorządy gminne, miasta, powiaty i województwa realizują swoje zadania oświatowe na rachunek własny i na własną odpowiedzialność (…) Minister proponuje, aby ograniczyć naszą suwerenność i naszą samorządność"
- powiedział podczas poniedziałkowej konferencji Leszek Bonna, wicemarszałek województwa pomorskiego reprezentujący Pomorską Radę Oświatową.