Wystarczyła wyłącznie doba, by na koncie zrzutki znalazło się ponad 80 tys. zł. Zbiórkę założyli przyjaciele, którzy jak podkreślają - chcą pomóc rodzinie Michała - przetrwać ten trudny czas.
– Jego żona nie ma dostępu do pieniędzy, nie ma prawa dziedziczenia, a dzieci prawa do renty. Rodzina ma do spłaty kredyt. Działalność gospodarcza Michała również generuje koszty, a jej zamknięcie wymaga zgłoszenia do ministerstwa i kilku tygodni oczekiwania. Kinga w tej chwili nie pracuje i próbuje pozbierać siły, aby pozałatwiać najpilniejsze sprawy finansowe, m.in. odroczenie spłaty kredytu – czytamy w opisie zbiórki.
Sprawą Michała Kąkola od dwóch tygodni żyją setki osób. Ponadto wielu przyjaciół, na własną rękę angażuje się w poszukiwania lekarza.
– Apelujemy do wszystkich, którzy posiadają prywatny monitoring by przejrzeli nagrania z nocy z 16 października. Może któraś z kamer zarejestrowała Michała. Mógł pójść w każdym kierunku. Może być to Gdańsk, może być to Gdynia. Państwa pomoc może być w tej sytuacji nieoceniona – mówi Marta Jędrzejczyk, znajoma zaginionego lekarza.
O to samo prosi Monika Czulińska-Nowak, która już dwa dni po zaginięciu Michała Kąkola zorganizowała poszukiwania. W jedną z akcji włączyło się ponad czterdziestu wolontariuszy.
– Działaliśmy na Błoniach, byliśmy w okolicach sopockiego Grodziska. Przeczesujemy każdy, możliwy teren – podkreśla kobieta. – Najbliższą akcję planujemy w weekend. Wyznaczyliśmy kilka miejsc, którym w szczególności chcemy się przyjrzeć. Dołączyć do nas może każdy – mówi Czulińska-Nowak.
Na powrót lekarza liczą jego pacjentki, które pod wieloma artykułami pozostawiają swoje komentarze. – Pan doktor uratował mi życie. To człowiek, który nigdy nie przeszedł obojętnie. Odpowiedział na każde pytanie. On musi z nami być – pisze jedna z kobiet.
– To jeden z lepszych fachowców na Pomorzu. Każda pacjentka mogła liczyć na jego wsparcie. To lekarz w stu procentach oddany swojej pracy. Mam nadzieję, że ta cała sytuacja skończy się happy-endem i już niedługo będziemy mogli się spotkać z doktorem – zaznacza były współpracownik Michała Kąkola.
Przypomnijmy - Michał Kąkol zaginął w nocy 16 października. Ostatni raz widziany był na ulicy Łokietka w Sopocie. Z policyjnych ustaleń wynika, że lekarz szedł ul. Polną w kierunku Pasa Nadmorskiego.
– Proszę nie tracić nadziei – pisze jedna z byłych pacjentek zaginionego lekarza.