zdjęcie poglądowe

i

Autor: pixabay

Niewiarygodne

Rodzina myślała, że takie zwierzę nie istnieje. Tymczasem zniszczył im cały ogród!

Zadomowił się w ogrodzie i już pierwszego dnia spowodował sporo szkód. Niegdyś jedzono jego mięso i wykorzystywano skóry. Od czasów średniowiecza gatunek nie był już widziany na wolności w tym kraju, tymczasem jeden osobnik zamieszkał w przydomowym ogrodzie. To niesamowita historia rodziny z Walii, która postanowiła ugościć szkodnika.

W Polsce gatunek jest uznawany za częściowo chroniony, a populacja cały czas się zwiększa. W Walii natomiast, gdzie zadziała się cała historia nie był widziany od setek lat.

Małżeństwo z Pembrokeshire w Walii nie wiedziało, kto lub co niszczy ich przydomowy ogródek. Niektóre z rosnących w ogrodzie drzew po prostu zniknęły, z innych zostały jedynie ociosane kawałki pni. By rozwiązać zagadkę postanowili więc zainstalować na posesji kamery. 

Wyglądało to tak, jakby ktoś uderzał w nie maczetą. Jedynymi wskazówkami były ślady zębów pozostawione w korze – powiedzieli właściciele posesji w rozmowie z The Telegraph.

W końcu, po dwóch tygodniach, kamery zarejestrowały uciążliwego szkodnika. Walijskie małżeństwo, oglądając nagranie, przecierało oczy ze zdumienia. Zdecydowanie nie spodziewali się tego, co ujrzeli na ekranie.

Ku naszemu zdziwieniu kamera pokazała bobra pływającego wokół naszego stawu i zjadającego nasze drzewa. Nie mogliśmy w to uwierzyć

- opowiadali dziennikarzowi Daily Telegraph.

Gatunek wyginął w całej Wielkiej Brytanii w XVI wieku, w Walii najwcześniej, bo tam szczególnie upodobano sobie polowania na bobry, by zdobyć ich futro i mięso. Zdziwienie było więc ogromne. Skąd osobnik wziął się na wolności? Najprawdopodobniej musiał przyczynić się do tego człowiek. Być może bóbr zwyczajnie uciekał z hodowli. Para nie ujawnia szczegółów, nie chce by zwierzę zostało odnalezione. Każdej nocy obserwują okaz za pomocą kamer i mają w tego niebywałą satysfakcję - tak kończą wywiad.

Biały wilk uchwycony w Pomorskiem. Dopadł ofiarę na oczach kamery