- Dodatkowo tym pojazdem możemy przewozić podstawowy, niezbędny sprzęt do organizacji prowadzenia działań poszukiwawczo-ratowniczych. Są to urządzenia do odgruzowywania osób zasypanych, są to radiostacje do budowania systemu łączności, są to urządzenia GPS do organizacji akcji, jest to również agregat prądotwórczy - wymienia Jakub Zambrzycki, prezes OSP Gdańsk.
Strażacy czekali na to auto 6 lat, a ostatecznie udało się zakupić je dzięki pomocy miasta, Państwowej Straży Pożarnej i... zbiórce internetowej.
- Podstawowe cele to jest udział w działaniach poszukiwawczych. Jeżeli chodzi o nasz kraj, to większość tego typu akcji polega na poszukiwaniu osób zaginionych w terenach otwartych, terenach trudno dostępnych. To są np. obszary leśne, pola, rolnictwo itp. Dodatkowo, zdarzają się również awarie techniczne, czyli wybuchy gazu czy innych zbiorników z substancjami niebezpiecznymi - dodaje prezes OSP.
Ratownicy chcą jeszcze doposażyć nowy pojazd, dlatego w sieci powstała kolejna zbiórka. A grupa psich strażaków działa w Gdańsku od 26 lat i jest jedyną tego typu jednostką w północnej Polsce.