800 kilometrów w 10 dni
O połączeniu pasji ze szczytnym celem pisaliśmy w tym roku przy okazji wyprawy kajakowej Bartłomieja Suszka z Redy. W kwietniu tego roku przepłynął Wisłę, a przy okazji zebrał środki na pomoc bezdomnym zwierzętom ze schroniska w Dąbrówce.
Pan Marek Łągwa jest z kolei zapalonym rolkarzem. Trenuje intensywnie od wielu lat, dlatego rolki są już niemal przedłużeniem jego stóp. Czuje się w nich pewnie i swobodnie, dlatego uznał, że to najlepszy moment, by spróbować swoich sił na naprawdę długim dystansie. Dodatkowa trudność polega na tym, że z każdym przejechanym kilometrem teren zacznie robić się coraz bardziej górzysty. Zwłaszcza ostatni etap może być wymagający ze względu nie tylko na ukształtowanie terenu, ale na fakt znacznego już zmęczenia organizmu. Do przejechania ma ok. 800 km. Pokonanie na rolkach takiego dystansu w 10 dni to spore wyzwanie.
Zbiera na rzecz domowego hospicjum
Sam przejazd to jednak za mało. Marek Łągwa z Bolszewa postanowił, że przy okazji zrobi coś dobrego. Wybrał Pomorskie Hospicjum dla Dzieci, dla którego podczas całej wyprawy zbierać będzie środki dla jego podopiecznych. Cel to 200 tys. zł.
Jest to hospicjum niestacjonarne, które opiekuje się dziećmi, których rodzice postanowili, że ostatnie chwile życia te dzieci spędzą w domu, w swoim pokoju, przy dziadku, babci, bracie, ze swoim pieskiem. Kiedy przychodzi czas takiego trudnego postanowienia, pojawia się Pomorskie Hospicjum dla Dzieci, które gwarantuje im opiekę medyczną, psychologiczną, wsparcie dla rodziców
- mówił dla Radia Gdańsk Marek Łągwa
Jest zdeterminowany i choć cel jest ambitny, zrobi wszystko, by go osiągnąć. Całą wyprawę relacjonuje na swoim TikToku. Na swoim kanale wrzuca codziennie filmiki z każdego przejechanego dnia. Pan Marek Łągwa wyruszył z Gdyni we wtorek, 16 lipca. Do Zakopanego ma zamiar dotrzeć 26 lipca.