Zniszczenia po pożarze hali w Gdańsku
Maciej Kowalski, znany w Trójmieście jako DJ Bezksywy, jest jedną z osób poszkodowanych w pożarze magazynu na gdańskiej Przeróbce. Od 25-u lat prowadzi firmę eventową, w pożarze na Przeróbce w ciągu kilku minut stracił sprzęt o wartości około miliona złotych.
Znajomi zaczęli do mnie dzwonić jeden po drugim, że pali się hala gdzie trzymam sprzęt. Po dojechaniu na miejsce nie miałem już czego ratować
- relacjonuje w rozmowie z Radiem Eska Trójmiasto.
Polecany artykuł:


i
Straty po pożarze zabytkowej hali ZNTK w Gdańsku
Wstępne szacunki tylko tego jednego przedsiębiorcy oscylują pomiędzy 700 tysięcy i milionem. Ale dokładne szacowanie jeszcze potrwa długo, bo lista rzeczy, które spłonęły wciąż się powiększa.
Jak opowiada, wewnątrz było dużo rzeczy związanych z historią trójmiejskiej sceny muzycznej, pamiątki z zamkniętych klubów - rzeczy nie do wycenienia, czy też bezcenne pamiątki. Pozostałe sprzęty - na tyle, by wrócić do pracy, da się uzupełnić, chociaż na to też potrzeba miesięcy. Pomaga rodzina i znajomi. Teraz najważniejsze jest, by wrócić do pracy, której bez sprzętu nie da się wykonać.
Zbiórki dla przedsiębiorców, którzy ucierpieli podczas pożaru w Gdańsku
"Zbiórkę założył mój brat, bardzo dużo ludzi z branży eventowej odzywa się, chcą pomóc. My wielokrotnie pomagaliśmy innym firmom i innym ludziom i to do nas teraz wraca" - mówi Maciek czyli DJ BezKsywy.
Zbiórkę otworzyli też właściciele firmy, która straciła sprzęt medyczny.
Wierzymy głęboko, że dzięki Waszej życzliwości uda nam się przetrwać ten trudny czas i zacząć budować nasze miejsca pracy na nowo. Jesteśmy zespołem, który specjalizuje się w transporcie medycznym, zabezpieczeniach medycznych imprez masowych oraz szkoleniach z pierwszej pomocy, w szczególności dla dzieci w przedszkolach i szkołach oraz dla pracowników firm. To dla nas ogromna strata, która wpływa na naszą zdolność do niesienia pomocy innym. W tej trudnej chwili zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie, jest to dla nas ogromnie ciężki czas. Liczy się dla nas każdy, nawet najmniejszy, grosz
- czytamy w opisie zbiórki.

i
O wczorajszym pożarze dowiedzieliśmy się z mediów społecznościowych. Zanim odjechaliśmy do magazynu to było już za późno, żeby móc wejść na hale i ratować jakikolwiek sprzęt. Ogień tak szybko się rozprzestrzeniał, że spłonęło dosłownie wszystko

i
- powiedział dla Eski Trójmiasto News Mariusz Pietruszewski, z firmy International Medical Transport Medic, współpracującej z KTS Triomed.
Zbiórki po pożarze magazynów w Gdańsku
W pożarze magazynu IMT Medic spłonął:
- Quad z przyczepą ratowniczą,
- Defibrylatory AED,
- Kardiomonitory Livepak
- Namioty medyczne, punkty medyczne z pełnym wyposażeniem,
- Około 20 - 25 toreb ze sprzętem medycznym.
To kolejny właściciel firmy, który mówi o dramacie, o tym, że trzeba miesięcy, by wrócić do normalnej pracy i o tym, że w hali nic nie przetrwało.
Przelatywaliśmy dronem nad tą halą, żeby zobaczyć czy jest cień szansy żeby coś ocalało. Absolutnie wszystko się "zwaporyzowało", nie ma tam nic
- podsumowuje Maciej Kowalski, DJ BezKsywy.
Pożar w Gdańsku
Pożar w budynku dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego wybuchł w środę (5 lutego) po godz. 13. Obiekt znajduje się przy ul. Siennickiej na Przeróbce w Gdańsku. Przed przyjazdem służb z budynku ewakuowało się ok. 60 osób.
W środę, 5 lutego wieczorem rzecznik prasowy PKW PSP informował, że powierzchnia hali ma ok. 25 tys. mkw, spaleniu uległo ok. 10 tys. mkw dachu.
Hale są dzierżawione przez różne firmy. W jednej z nich znajdowało się 1,5 tys. rowerów MEVO, ale ucierpiało wielu przedsiębiorców.
6 lutego o 17:40 wpłynął oficjalny meldunek o zakończeniu działań przez strażaków, miejsce przekazane zostało policji. Na miejscu przez ponad dobę pracowali strażacy z całego województwa: 80 zastępów użytych w pożarze hali ZNTK.
Zbiórki przedsiębiorców z Gdańska, którzy ucierpieli w pożarze na Przeróbce:
Zbiórka dla Marka Wojciechowskiego, filmowca, który stracił sprzęt w pożarze