Jak przekonuje w komunikacie prasowym rzeczniczka prasowa Federacji Gdyński Dialog Natalia Kłopotek-Główczewska, sytuacja finansowa Gdyni od lat budzi zaniepokojenie mieszkańców.
”Nietrafione lub zbyt drogie inwestycje, marnotrawienie funduszy na niezrealizowane projekty i dotowanie komercyjnych imprez spowodowało, że co roku zadłużenie miasta rośnie, a władze łatają budżet wielomilionowymi kredytami. W ostatnim roku skutki wieloletniej złej polityki Samorządności Wojciecha Szczurka zaczynają być dotkliwie odczuwane przez mieszkańców”
” - wskazała.
W komunikacie poinformowano, że odwiedzając stronę www.gdynskidlug.pl można obserwować na specjalnej animacji przyrost zadłużenia Gdyni w czasie rzeczywistym. „To animacja obrazująca dynamikę wzrostu długu Gdyni w oparciu o dostępne dane, w tym stan zadłużenia Gdyni na grudzień ubiegłego roku oraz prognozowany na koniec 2023. Wrażenie robi nie tylko wysokość zadłużenia, sięgająca niemal miliarda złotych, ale i szybkość z jaką rośnie” – wyjaśnia Natalia Kłopotek-Główczewska.
Cytowana w komunikacie inicjatorka licznika Aleksandra Kosiorek z federacji Gdyński Dialog stwierdziła, że choć samo zaciąganie zobowiązań przez samorządy jest zjawiskiem zrozumiałym, to skala zadłużenia i tempo jego wzrostu muszą martwić.
„Od 2004 roku zadłużenie miasta wzrosło o 195 proc. Przy obecnych wskaźnikach, a jednocześnie zmianach podatkowych, kryzysie ekonomicznym czy wzroście cen energii, zadłużona niezwykle mocno Gdynia utraciła możliwość realizacji zadań publicznych na dotychczasowym poziomie i w zasadzie stoi pod ścianą" - zaznaczyła.
„Gdynia tonie w długach, nie można tego inaczej określić. Zadłużenie miasta przekroczyło 900 mln zł i każdego dnia rośnie o ponad 425 tys. zł. Oznacza to, że jeszcze w tym roku Gdynia przekroczy symboliczną barierę miliarda złotych długu. Wiedza o tym nie jest jednak powszechna, stąd pomysł na stworzenie licznika, który szacunkowo pokazywałby aktualne zadłużenie miasta” – dodaje Aleksandra Kosiorek.
W komunikacie podano, że Gdyński Dialog, tworząc licznik długu, korzystał z dokumentów opracowanych przez Gdynię, tj. informację o zadłużeniu na dzień 16 grudnia 2022 roku podaną w odpowiedzi na interpelację radnego oraz Wieloletnią Prognozę Finansową dla miasta Gdyni na lata 2023 – 2036, przedstawioną do zaopiniowania Regionalnej Izbie Obrachunkowej. „Z materiałów wynika, że już w grudniu 2023 roku zadłużenie miasta wyniesie 1 059 136 607 zł” – przekazała federacja.
Wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni Jakub Ubych, członek klubu radnych Samorządność, wskazał, że temat zadłużenia każdego miasta jest rzeczą całkowicie jawną i poddawaną częstym dyskusjom. „W Gdyni taką mieliśmy chociażby podczas uchwalania budżetu na ten rok, gdy wspólnie z innymi samorządowcami mówiliśmy jak trudna jest sytuacja (...). Tylko w tym roku Polski Ład to ponad 200 mln zł mniej po stronie dochodów. Niezależnie od tego, przez ostatnie trzy lata udało się wprowadzić szereg rozwiązań, które zatrzymały tempo wzrostu zadłużenia. Natomiast to, co najistotniejsze, od 2018 roku wydaliśmy i zakontraktowaliśmy na inwestycje w naszym mieście 1,5 mld zł” - powiedział.
Dodał, że sytuacja związana z zadłużeniem Gdyni i kwoty pokazywane przez wiele osób w różnego rodzaju mediach bardzo często przekraczały realną kwotę, jaka jest w rzeczywistości. „Były takie lata w ostatnim krótkim okresie, gdy zadłużenie w stosunku do - mimo wszystko - spadających dochodów procentowo malało. To oznacza, że kwotowo było niewiele więcej, natomiast w sile, w stosunku do budżetu miasta udawało się je obniżyć” – mówił.
Wiceprzewodniczący Ubych zaznaczył, że niemalże każdy samorząd mierzy się z koniecznością wspierania się mechanizmami finansowymi, takimi jak kredyty, czy obligacje. „Gdynia nie jest tutaj odosobniona. Co więcej, gdybyśmy popatrzyli na skalę miast, to właśnie miasta na prawach powiatu są w tej najtrudniejszej sytuacji” – podkreślił.