- Szósty dzień trwa akcja gaśnicza po pożarze zakładu drobiarskiego w Kawlach, gdzie ratownicy wciąż szukają zaginionego strażaka.
- Strażacy używają dronów i ciężkiego sprzętu, aby przeszukać halę o powierzchni 3 tys. mkw., spaloną w wyniku pożaru, który wybuchł w akumulatorowni.
- Akcja jest utrudniona przez rozmiar zniszczeń i roztapiającą się zawartość hali, a teren zostanie przekazany prokuraturze po zakończeniu poszukiwań.
Dron szuka zaginionego strażaka
Rzecznik działań straży pożarnej w miejscu pożaru kpt. mgr. inż. Mateusz Szmaglik powiedział w poniedziałek (18 sierpnia) rano, że w tym momencie za pomocą ciężkiego sprzętu trwa usuwanie części poszycia hali oraz zawartości, która się w niej znajdowała.
Za pomocą dronów strażacy poszukują punktu odniesienia, gdzie może znajdować się poszukiwany strażak. Działania poszukiwawcze naszego zaginionego strażaka będą trwały do skutku
- stwierdził Szmaglik i dodał, że teren pogorzeliska zostanie przekazany prokuraturze i policji po zakończeniu działań poszukiwawczych.
Szmaglik stwierdził też, że na razie bardzo trudno określić, jak długo będą „trwały działania strażaków, bo jest to „bardzo ciężka i mozolna akcja" ze względu na roztapiającą się zawartość hali - zamrożone kurczaki przygotowane do wywozu na paletach.

Pożar stawił 3 tys. metrów kwadratowych hali
Pożar wybuchł w środę (13 sierpnia) po południu w akumulatorowni na poddaszu zakładu przetwórstwa drobiu w Kawlach w powiecie kartuskim. Spaleniu uległo około 3 tys. mkw. hali. W początkowej fazie akcji gaśniczej utracono kontakt z jednym ze strażaków. Od tamtej pory trwają jego poszukiwania.
Śledztwo w sprawie pożaru prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kartuzach.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: [email protected].