- Od pięciu dni trwa akcja strażaków po potężnym pożarze zakładu przetwórstwa drobiu w Kawlach, który strawił 3 tys. mkw. hali.
- Akcję ratowniczą utrudnia uszkodzona konstrukcja obiektu, a blisko stu strażaków pracuje naprzemiennie.
- Wciąż trwają poszukiwania strażaka, z którym utracono kontakt w początkowej fazie pożaru. Sprawę bada prokuratura.
Pożar wybuchł w środę (13 sierpnia) po południu w akumulatorowni na poddaszu zakładu przetwórstwa drobiu w Kawlach w powiecie kartuskim. Spaleniu uległo około 3 tys. mkw. hali. W początkowej fazie akcji gaśniczej utracono kontakt z jednym ze strażaków. Od tamtej pory trwają jego poszukiwania.
Rzecznik działań straży w miejscu pożaru mł. asp. Mariusz Wyciszkiewicz powiedział w niedzielę (17 sierpnia) wieczorem, że w działaniach ratowniczych uczestniczy obecnie blisko stu strażaków.

Dwa odcinki bojowe działają naprzemiennie i usuwają towar z magazynu, jednocześnie przeszukując halę
– podkreślił.
Dodał, że strażacy muszą zmagać się z dużym zagrożeniem spowodowanym niestabilnością konstrukcji obiektu oraz regałów wypełnionych towarem.
Śledztwo w sprawie pożaru prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kartuzach.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na Facebooku lub na skrzynkę: [email protected].