Marcin umarł w pracy, której nienawidził. Chciał ją zmienić we wrześniu. Miał wyjeżdżać, zacząć wszystko od nowa. Niestety, nie zdążył.
- cytuje wypowiedź najbliższych zmarłego Marcina Dziennik Bałtycki.
Do tragicznego wypadku doszło 15 lipca. Marcin brał udział w pracach przy przy kanalizacji na ul. Lipowej w Domatowie. W pewnym momencie został zasypany. Próbowano go uratować, ale bez efektu.
Sprawą śmiertelnego wypadku podczas prac ziemnych w Domatowie zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Pucku.