Spółka Pili Pili do niedawna oferowała głównie wyjazdy wakacyjne na Zanzibar w Tanzanii, gdzie prowadziła też swoje hotele. W połowie lutego bieżącego roku właściciele zawiesili działalność, tłumacząc to "koniecznością uzdrowienia firmy", przez co część klientów nie pojechała na opłacone wakacje, a część utknęła na wyspie bez zapewnionego noclegu i wyżywienia.
- Do prokuratury wpływały zawiadomienia od osób, które czuły się pokrzywdzone w związku z niezrealizowaniem przez firmę Pili Pili opłaconych usług turystycznych. Wpłynęło też jedno zawiadomienie dotyczące niewywiązania się z umowy deweloperskiej - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
- Prokurator Okręgowy w Gdańsku podjął decyzję o prowadzeniu w Prokuraturze Okręgowej jednego, zbiorczego postępowania, obejmującego wszystkie wątki wynikające z zawiadomień - dodaje prok. Wawryniuk.
Właściciel Pili Pili - Wojciech Ż. - był już raz skazany przez gdański sąd za oszustwa, trzy lata temu. Mężczyzna do tej pory nie trafił jednak za kraty.