– Myślę, że pierwszą kwartę zaczęliśmy dobrze, bo dobrze rozpracowaliśmy przeciwnika. Natomiast po takim początku ciężko się spodziewać, że oni będą grali cały czas to samo. Że będą chcieli przegrać różnicą pięćdziesięciu punktów. Wiadomo, że pozmieniali trochę swoją grę – mówi Karol Gruszecki, zawodnik Trefla Sopot. – Rozluźniliśmy się przez tą pierwszą kwartę, ale ostatecznie doszliśmy do siebie i do końca kontrolowaliśmy to spotkanie – dodaje Gruszecki.
Teraz przed żółto-czarnymi kolejne wyzwanie - mecz z Hapoelem Eliat.
– Musimy bronić swojego boiska i starać się wygrać ten mecz. Drużyna z Izraela wygrała w pierwszym spotkaniu z Rilski. Wydaje się, że to jest lepszy przeciwnik, ale my na pewno jesteśmy też w stanie lepiej grać – dodaje Marcin Stefański, trener Trefla Sopot.
A przypomnijmy - awans do kolejnego etapu FIBA EuroCup uzyskają tylko dwie drużyny.