Igrzyska Olimpijskie bez przepychu?
To mogłyby być historyczne zawody. Podczas gdy przy okazji każdych igrzysk budowane są ogromne obiekty sportowe, które później świecą pustkami, na igrzyska w 2030 roku jest inny pomysł. Jak wyjaśnił na antenie telewizji SVT prezes Szwedzkiego Komitetu Olimpijskiego Hans von Uthamnn, projekt przewiduje, że żaden nowy obiekt nie zostanie wybudowany z tej okazji, a istniejące zostaną ewentualnie lekko zmodernizowane. Wstępny koszt oceniono na 1,6 miliarda euro. To oszczędności, ale też korzyść dla świata - ekologiczne i zrównoważone działanie.
Polecany artykuł:
Gdzie się odbędą zimowe Igrzyska 2023?
Ponieważ Szwecja nie ma odpowiednich obiektów dla niektórych dyscyplin, to Łotwa byłaby gospodarzem rywalizacji w bobslejach i saneczkarstwie w Siguldzie, natomiast Norwegia w łyżwiarstwie w hali w Hamar, która była areną olimpijską w 1994 roku, kiedy gospodarzem igrzysk było Lillehammer.
Igrzyska 2023 odbędą się w Szwecji, Norwegii i Łotwie?
Narciarstwo klasyczne odbywałoby się w Falun, biathlon w Oestersund, a konkurencje alpejskie w Aare. Miastem centralnym będzie Sztokholm. Logistyka nie byłaby problemem, ponieważ codziennie ze Sztokholmu do Rygi wypływa kilka promów, a lotnicze połączenie z Oslo obsługiwane jest praktycznie co godzinę, dziennie kursuje też siedem pociągów intercity.
Igrzyska Olimpijskie bez nowych obiektów: czy to w ogóle możliwe? Szwecja ma ekologiczny pomysł
Międzynarodowy Komitet Olimpijski wyłoni gospodarza igrzysk w połowie października podczas kongresu w Mumbaju. Jak oceniła SVT, zainteresowane organizacją zimowej olimpiadę w 2030 roku wyrażane jest też przez Szwajcarię oraz ”ostrożnie” przez Salt Lake City.