Szef rządu był pytany w piątek (26 maja) m.in. o politykę NBP. "Myślę, że wiele języków powinno być teraz połkniętych po stronie opozycji. Wiele przykrych słów odwołanych i jak najbardziej uznanie tych wszystkich prognoz, które NBP, ale także wiele innych ośrodków przedstawiało" - mówił premier. Przypomniał, że wiele osób wątpiło w te prognozy.
"Było powątpiewanie, że inflacja będzie rosnąć cały czas w tym roku. Tymczasem ona już od dwóch miesięcy spada. I jeżeli nie zajdą jakieś absolutnie nadzwyczajne okoliczności, typu kolejny wielki kryzys energetyczny, którego się raczej nie spodziewam w takiej skali jak w zeszłym roku (...) O ile nie zajdą takie zjawiska, to rzeczywiście inflacja będzie spadała do końca roku i jest nadzieja na obniżkę stóp procentowych jeszcze w czwartym kwartale tego roku"
- powiedział Mateusz Morawiecki.
Polecany artykuł:
Główny Urząd Statystyczny poinformował 15 maja, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu br. wzrosły rdr o 14,7 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem o 0,7 proc. "Odczyt był zgodny z szacunkiem flash GUS" - wskazał urząd.