– W uchwale jest nawet wprost wpisane, jakie taki słup może mieć wymiary. Jakie mogą wisieć na nim plakaty, bo to już nie będą mogły być słupy oklejone jednym, wielkim plakatem. Tam jest też podana jedna, maksymalna wielkość plakatu – mówi Alesionek. – Tych podświetlanych słupów chcemy mieć nie więcej niż 40 proc. w całym mieście. A natężenie tego światła będzie specjalnie dobierane do tego miejsca. Tak by np. nie oślepiało kierowców – dodaje urzędniczka.
Opinie sopocian na temat słupów reklamowych są podzielone. Zdaniem jednak większości - takie nośniki oszpecają miasto.
– Człowiek idzie i patrzy na takie byle co. Do tego bałagan – mówi jedna z mieszkanek. – A dla mnie więcej słupów to więcej reklam. A więcej reklam to więcej informacji. O zbliżających się koncertach, wydarzeniach – dodaje inna z kobiet.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - nowe słupy pojawią się w Sopocie jeszcze w tym roku.